Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oby skończyło się na wojnie informacyjnej – mówią mieszkający w Bydgoszczy Ukraińcy

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Adam Willma
Adam Willma
Ukraińcy w Polsce hucznie świętowali 30 rocznicę odzyskania niepodległości. Czy teraz ta niepodległość jest zagrożona?
Ukraińcy w Polsce hucznie świętowali 30 rocznicę odzyskania niepodległości. Czy teraz ta niepodległość jest zagrożona? Pawel Relikowski
W Bydgoszczy mieszka wielu Ukraińców, którzy z niepokojem i obawami nasłuchują wieści ze swojego kraju. Wszyscy mają nadzieję, że wojna na pełną skalę nie wybuchnie.

Obejrzyj: Tak było na Festiwalu Pierogów Świata w Toruniu

od 16 lat

- W lutym 2014 roku Rosja zaatakowała Ukrainę. Właśnie wtedy tak zwane "zielone ludziki", rosyjscy wojskowi bez szewronów weszli na Krym i zajęli terytorium Ukrainy. Rosja uderzyła w Donbas i utworzyła tam zbrojne grupy terrorystyczne LNR i DNR, które nadal kontrolują część wschodniej Ukrainy - przypomina Mariia Tabunchenko, rodowita kijowianka, studentka Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.

Teraz po raz kolejny Ukrainie zagraża rosyjska agresja, a Ukraińcy mieszkający w regionie z niepokojem śledzą doniesienia ze swojego kraju.

To Cię może też zainteresować

- Większość mieszkańców Ukrainy doświadcza teraz dość trudnych uczuć, ponieważ żyjemy w sytuacji nieznanej. 16 lutego wojska sąsiedniego kraju miały zaatakować terytorium naszego. Ale tak się nie stało. Niektórzy odetchnęli z ulgą. A niektórzy nabrali powietrza, aby być gotowym do walki z wrogiem w dowolnym momencie. Nikt z nas nie może być pewien, że jutro spotkamy się spokojnie, bo teraz żadne spotkanie z prezydentami innych krajów ani negocjacje z dyplomatami nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa mojemu krajowi - zauważa mówi Mariia. - Część Ukraińców cieszy się myślą, że wojna odbywa się tylko w internecie. Uważamy, że ten temat jest specjalnie poruszany, aby zastraszyć część z nas. Wielu influencerów w naszym kraju na swoich stronach społecznościowych rozpowszechnia posty, aby uspokoić Ukraińców. Wojna nie przynosi korzyści nikomu, więc wszyscy mają nadzieję, że to skończy się tylko na wojnie informacyjnej.

Wojna na pełną skalę nie wybuchnie?

- Wojna na pełną skalę nie wybuchnie, choć trwa właściwie od roku 2014. Nie wszyscy wiedzą, a to są fakty, że w tym konflikcie zginęło 15 tysięcy ludzi. Rosja rozumie, że inwazja na Ukrainę się jej nie opłaca. Chodzi o osłabienie ekonomiczne Ukrainy. Do rozwiązania tego konfliktu potrzebne są decyzje polityczne – uważa Pavel Gladkov, fotograf, operator, współtwórca Kujawsko-Pomorskiego Domu Ukraińskiego w Bydgoszczy. - Czujemy międzynarodowe wsparcie z Unii Europejskiej, USA, Kanady czy Australii gdzie są ogromne diaspory ukraińskie.

- Moja rodzina, jak większość Ukraińców, boi się sytuacji, która zaistniała. Oczywiście nie podoba się nam, że nasz sąsiedni kraj skupił broń na wspólnej granicy. Ale wszyscy rozumieją, że jeśli rozpocznie się wojna, to nie będzie ograniczona do Ukrainy, więc wiele krajów nas wspiera. Szczególnie trudno mi być w Polsce i rozumieć, że terytorium mojego kraju, w którym mieszkają prawie wszyscy moi krewni, może być zaatakowane każdego dnia. Oczywiście należy filtrować informacje i nie wpadać w panikę, więc pozostaję realistką: od siedmiu lat trwa wojna w Ukrainie, niestety sytuacja się pogorszyła, ale jesteśmy gotowi walczyć z wrogiem.

- Myślę, że dla wielu osób ta sytuacja będzie impulsem do tego, by ostatecznie ściągnąć do siebie rodziny z Ukrainy. Znacząca część Ukraińców przyjechała do Polski za pracą, ale także w poszukiwaniu dobrych warunków dla siebie i możliwości rozwoju dla swoich dzieci. Pracuję w agencji pracy i widzę, że wielu Ukraińcom zależy na dobrej pracy, by mogli wziąć np. kredyt i kupić mieszkanie. Nie chcą już go wynajmować, tylko kupić. To oznacza, że wiążą swoją przyszłość z Polską – zauważa Pavel Gladkov. - Wydarzenia z Rosją tylko te decyzje będą przyspieszać.

Takiego napięcia nie było jeszcze nigdy

Artiom pracuje w jednym z bydgoskich marketów, w Ukrainie był urzędnikiem. Jeszcze dwa tygodnie temu zaczynał dzień od przejrzenia wiadomości z Ukrainy. Teraz już przestał: - Jak długo można? Przecież i tak nic nie mogę zmienić. Stwierdziłem, że w końcu zwariuję, jeśli się od tego nie odetnę. Od rodziny wiem, że na razie wszyscy wyczekują. Mówią, że takiego napięcia jak obecnie nie było jeszcze nigdy. Odwołanie lotów? Zamknięcie nieba nad Ukrainą? To rzeczywiście budzi grozę.

Czy wiadomości o zdecydowanej postawie NATO wzmacniają morale Ukraińców? - Dość powszechna wśród ludzi jest opinia, że kraje NATO pozbywają się broni, która w przeciwnym razie zostałaby zutylizowana - mówi Artiom. - Nie mam złudzeń - Rosja ma ogromny potencjał, ale myślę, że scenariusz w którym na Ukrainę wjeżdżają rosyjskie czołgi jest mało realny. Całkowicie wystarczy im na przykład atak z morza. Ich żołnierze wcale nie muszą walczyć na ukraińskiej ziemi, mogą wejść dopiero po takim ataku. Z drugiej strony jest takie powiedzenie, że bronić się jest zawsze łatwiej niż atakować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo