https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obowiązkowa matura z matematyki - czy powinna zostać zniesiona? Czytelnicy powiedzieli, co o tym sądzą. Zdaniem NIK powinno się ją odwołać

Pola Lewicka
Matura 2018
Matura 2018 Przemyslaw Swiderski
Obowiązkowa matura z matematyki. Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli może być szokujący dla wielu osób: przywrócony obowiązek zdawania matury z matematyki być może nie był wcale najlepszą decyzją. Maturzyści już od 8 lat mierzą się z królową nauk, ale efekty nie są najlepsze.

Raport NIK pokazuje, że uczniowie, który podchodzą do obowiązkowej matury z matematyki, na świadectwie z tego przedmiotu mają ledwie dwójki. Co szósty uczeń w latach 2015-2017 nie poradził sobie z egzaminem.

Koniec obowiązkowej matury z matematyki? NIK proponuje by ją zawiesić

Zdaniem specjalistów z NIK uczniowie do egzaminu maturalnego z matematyki nie są odpowiednio przygotowani. Biorąc pod uwagę fakt, że część maturzystów nie wiąże swojej przyszłości z naukami ścisłymi, ten egzamin to dla nich spore obciążenie - zarówno jeśli chodzi o zaangażowanie w naukę, która tak łatwo do głowy nie wchodzi, jak i korepetycje plus stres.

Raport NIK jest szokujący - uczniowie nie są odpowiednio przygotowani do egzaminu maturalnego z matematyki

Królowa nauk zdaniem wielu nauczycieli nie powinna znikać z obowiązkowej listy przedmiotów maturalnych - trudności z przyswojeniem treści przez uczniów zrzucają na zaniedbania już na poziomie szkoły podstawowej, a nie średniej.

- Tak jest, bo po co komu matematyka... Idąc dalej tym torem myślenia po co matury? - zauważa Stefan - Nawet te o tak niskim progu wymagań jak u nas. Dalej? W zasadzie po co edukacja? Same straty: wydatki na szkoły i kadry, stres uczniów i rodziców, ból głowy kolejnych ministrów. Zaorać i po problemie. Stadem baranów rządzi się zdecydowanie łatwiej, a jak wiadomo, żaden baran nigdy matury z matematyki nie zdał, a nawet zdawać nie musiał. - podsumowuje.

Do raportu Najwyższej Izby Kontroli odniosło się już Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Matematyka nadal będzie przedmiotem obowiązkowym na egzaminie maturalnym, tak jak w większości krajów europejskich. Proponowane przez NIK „zawieszenie” obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki byłoby powtórką fatalnej decyzji podjętej w 1982 r. MEN dodaje, że nie ma żadnego dowodu naukowego, który postulowałby za rezygnacją z obowiązkowej matematyki na maturze.

- Pierwsza słuszna decyzja MEN tej kadencji! - mówi Michał. Jednak są przykłady z życia, które pokazują, że oblanie matury mogłoby przekreślić niektórym marzenia o studiach.

- Są jednak ludzie, którzy nie umieją matematyki. - mówi Anna - Przypomina mi się wypowiedź Małgorzaty Musierowicz, która w autobiografii opisuje swoją maturę z matematyki. Gdyby nie litość komisji egzaminacyjnej, to nie zdałaby matury. A to zamknęłoby jej drogę na studia. Na szczęście dziś jest kultową pisarką, której książki przetłumaczono na 43 języki.

Maturę sprowadzamy do znajomości wzorów

Jak wynika z raportu NIK, uczniowie mają z matematyki bardzo niskie oceny - 42 proc. uczniów kontrolowanych szkół ponadgimnazjalnych otrzymała dwójki na świadectwach. Oznacza to, że do matury podchodzą zestresowani i zmęczeni - w końcu oblanie egzaminu może zrujnować marzenia o wymarzonych studiach prawniczych czy filologicznych.

- Moim skromnym zdaniem na egzaminie maturalnym oprócz języka polskiego i obcego, powinna być obowiązkowa również historia z naciskiem na historię najnowszą (1945-1991), koniecznie uwzględniającą przebieg transformacji ustrojowej. - mówi Tomasz - Natomiast powinno się także rozważyć zbiorczy egzamin z nauk przyrodniczych, w skład którego wchodziłyby fizyka, chemia, biologia i matematyka. Wciąż jest replikowany ten sam kardynalny błąd: nauka ścisła sprowadzona wyłącznie do rozwiązywania wzorów. A przecież wzory to narzędzia do naukowych odkryć. Bez tej diametralnej zmiany w nauczaniu przedmiotów ścisłych, będziemy nadal pogłębiać rozziew między przyrodnikami a humanistami. Że szkodą dla obydwu stron.

Tysiącom maturzystów raport NIK mógł nieść nadzieję, że ukrócone zostaną ich męki. Jednak MEN szybko to przekreślił. I nie zapowiada się, żeby w najbliższym czasie cokolwiek się zmieniło.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Uważam, że matematyka nie powinna być obowiązkowa na maturze. Przynajmniej do czasu, kiedy nauczanie tego przedmiotu będzie na wysokim poziomie. Mnie w liceum uczy pan, który nic kompletnie nie tłumaczy. Raz ktoś z klasy zadał pytanie, czy mógłby wytłumaczyć pewne zagadnienie. Cała jego odpowiedź brzmiała dosłownie "trzeba zrobić iloczyn, nie?". I to było wszystko. Po tym zdarzeniu przestaliśmy go o cokolwiek pytać. Całe nasze pierwsze lekcje z nim polegały na bezmyślnym spisywaniu zadań z tablicy do zeszytów, których za nic w świecie nikt nie rozumiał. Pierwszy sprawdzian cała klasa, bez wyjątków oblała. Klasa, licząca wówczas 28 osób, z góry na dół miała wpisane jedynki. Wtedy masowo zaczęliśmy brać korepetycje tudzież korzystać z umiejętności starszych kolegów i koleżanek, którzy matematykę rozszerzają, a to i tak nie gwarantuje sukcesu, ani spektakularnej poprawy. O ile matura z polskiego lub języka obcego nowożytnego zawsze jest w stanie nam zapewnić te 30%, o tyle na matematyce to nie przejdzie i właśnie dlatego argument tego repertuaru zawsze wyśmiewam. Obecnie nasze lekcje wyglądają łudząco podobnie, co na początku roku szkolnego we wrześniu. Przez dwie lekcje mamy temat X, następnego dnia "nauczyciel" przychodzi, każe zapisać nowy temat (temat Y) i bez żadnych tłumaczeń mówi: "Zośka do tablicy" i po kolei bierze swoich "ulubieńców" (bo rzadko ustanawia jakąkolwiek kolejność, przeważnie to są osoby, które sobie upatrzył na początku roku - np. mojego kolegę, który się ogolił na łyso, koleżankę, która dużo gada itp.) do zrobienia zadań. Oczywiście, kiedy dana osoba przychodzi do tablicy całkowicie zielona (a powód tego opisałam powyżej) "nauczyciel" dyktuje, co ma pisać, nigdy tego nie wyjaśniając. Od mamy mojej koleżanki z klasy, która była przez ponad dekadę nauczycielką w moim liceum oraz od koleżanki z pracy mojej mamy, którą tenże uroczy pan "uczył" wiem, iż w swoim czasie uczniowie oraz rodzice masowo organizowali petycje, aby tego pana zwolniono. Jak można się domyślić, nic to nie dało i kolejne pokolenia muszą się z nim teraz męczyć. Przykro mi, że tak wygląda nasza edukacja i mam nadzieję, że do mojej matury obowiązkowa matematyka zostanie zniesiona, a roczniki, które dopiero przyjdą do liceum nie będą się zadręczać takimi problemami.
G
Gość
Nie
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski