https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowa ustawa antyprzemocowa: będzie to kolejny martwy przepis?

Jarosław Reszka
Problem w tym, że często z katem źle, ale bez kata jeszcze gorzej
Problem w tym, że często z katem źle, ale bez kata jeszcze gorzej 123RF
Dorastałem w sąsiedztwie bloku, w którym zakwaterowano niezrównaną ludzką menażerię. Gdy po mniej więcej 30 latach nieobecności odwiedziłem to miejsce, mój najlepszy kumpel z dzieciństwa na wspomnienie rzucanych przeze mnie imion rzucał krótko: „w więzieniu” lub „na cmentarzu”.

Ci, co trafili do puszki albo do trumny, w tamtych czasach byli najczęściej maltretowani przez wiecznie pijanych lub skacowanych tatusiów i niewiele tatusiom pod tym względem ustępujące mamusie. Czy można się dziwić, że milicja, przyjeżdżając na domowe interwencje albo nie robiła nic, albo zabierała domowego boksera (lub bokserkę) „na izdebkę”?

Nie ma dziś milicji, nie ma też izdebki. Na nieszczęście nadal są bloki zasiedlone przez taką samą, jak kiedyś menażerię. Dlatego jestem przekonany, że nowe przepisy antyprzemocowe mogą mieć niewielki wpływ na codzienne życie. Nie dlatego, że policjanci są leniwi i nie dlatego, że mogą się obawiać gąszczu nowych przepisów.

Problem w tym, że w wielu mieszkaniach jak tylko mamusię lub tatusia usunie się z gniazdka, rozpocznie się załamywanie rąk i błagania, by jak najszybciej zdjąć z niego nakaz banicji i dać mu jeszcze jedną szansę. Bo na przykład tatuś co prawda pije i bije, ale jak zniknie z domu, to nie będzie co do garnka włożyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski