Boryszew Nieruchomości to część koncernu należącego do miliardera Romana Karkosika. Toruński oddział spółki – Elana Nieruchomości - zarządza terenem inwestycyjnym Parku Przemysłowego Elana. Firma dostała z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 128 mln zł na budowę w Toruniu instalacji do termicznego przekształcania odpadów.
Jak informuje NFOŚiGW, całkowity koszt inwestycji to 166,5 mln zł, z czego większość stanowi dofinansowanie w formie dotacji i pożyczki z funduszu w równych częściach po ok. 64 mln zł.
Prąd dla Elany, ciepło dla miasta
Jak podaje NFOŚiGW, nadwyżka wyprodukowanej energii elektrycznej zostanie sprzedana do sieci dystrybucyjnej Elana Energetyka, natomiast ciepło zasili publiczne sieci ciepłownicze na terenie Parku Przemysłowego Elana oraz miejską sieć Torunia.
Instalacja ma być gotowa w 2026 r. Spalarnia ma produkować energię elektryczną oraz cieplną o łącznej mocy ponad 7 MW. "Produkcja energii elektrycznej i cieplnej w kogeneracji spowoduje ograniczenie zużycia gazu ziemnego stanowiącego aktualnie paliwo w Elektrociepłowni PGE Toruń, ograniczając tym samym emisje do atmosfery" - uznaje fundusz.
Instalacja ma powstać na fragmencie należących do spółki nieruchomości tzw. poelanowskich, w okolicy ulicy Równinnej.
Odpady lokalnie
- Instalacja będzie w stanie przetwarzać część tych odpadów, które obecnie trafiają do innych lokalizacji w całej Polsce, w tym do Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Bydgoszczy. Oczywiście w pierwszej kolejności będziemy starać się pozyskiwać odpady od lokalnych podmiotów z Torunia i okolicy - mówi Łukasz Bubacz, członek zarządu Grupy Boryszew oraz prezes zarządu spółki Boryszew Nieruchomości.
Pytana o to, czy nowa toruńska instalacja może w jakikolwiek sposób zagrozić interesom bydgoskiej ProNatury, Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy, odpowiada krótko: - Nie.
Przypomnijmy, że od 2016 r. odpady komunalne z Torunia spalane są w Bydgoszczy na mocy porozumienia podpisanego jeszcze w 2009 r. Wtedy rady obu miast podjęły decyzję o wspólnej budowie w Bydgoszczy zakładu termicznego przekształcania odpadów komunalnych zarządzanego przez spółkę ProNatura. Umowa określała, ile Toruń dostarczy odpadów w poszczególnych latach. W cenie nie został natomiast uwzględniony koszt ich przeładunku i dowozu do Bydgoszczy.
W listopadzie 2022 r. władze Bydgoszczy zakwestionowały podpisane w 2009 r. porozumienie, informując, że od 1 stycznia 2023 r. spółka ProNatura będzie mogła zagospodarowywać odpady pochodzące z Torunia, ale jedynie na zasadach komercyjnych.
W marcu 2023 r. obu miastom udało się wypracować nowe porozumienie. Toruń zgodził się na pokrycie kosztów transportu śmieci do bydgoskiej spalarni „w akceptowalnych i rozsądnych cenach". Natomiast, jak ogłosił wtedy prezydent Torunia Michał Zaleski, spór w sprawie porozumienia z 2009 r. miał definitywnie rozstrzygnąć sąd.
We wrześniu Naczelny Sąd Administracyjny oddalił jednak wniosek Torunia w sprawie śmieciowego sporu z Bydgoszczą. – NSA de facto przyznał nam rację w każdym z punktów, bo odrzucił wniosek Torunia, nie rozpatrując go nawet w szczegółach. To powoduje, że jeżeli chodzi o tryb administracyjny w NSA, nawet nie ma już trybu odwoławczego w tym zakresie – wyjaśniał Michał Sztybel, zastępca prezydenta Bydgoszczy. Zaleski stwierdził, że Toruń analizuje dalsze możliwości prawne w tej sprawie.
