Porządki na placu Szkolnym w Nakle nie cieszą kilku mieszkańców domów stojących przy nim. Po ich zakończeniu pod oknami zaczną jeździć bowiem wielkie ciężarówki z towarem.
<!** Image 2 align=right alt="Image 63244" sub="Niektórych mieszkańców placu Szkolnego martwi, że po utwardzeniu tego odcinka pod ich oknami pojawią się TIR-y z przyczepami. /Fot. Paweł Antonkiewicz">- Do 10 października dokończona zostanie budowa ulicy, która będzie utwardzona na końcowym odcinku o powierzchni 150 metrów kwadratowych. Położone też zostanie 49 metrów chodnika po lewej stronie - usłyszeliśmy w urzędzie nakielskiej gminy.
Dla klientów położonego na końcu ulicy placu dużego sklepu to dobra wiadomość - dojdą i dojadą do niego po równej nawierzchni. Gorzej jednak przyjęli ją mieszkańcy kilku domów, bo oznacza ona, że pod oknami będą jeździły wkrótce TIR-y z towarem.
- Już coś takiego przeżyliśmy, jak budowano nową siedzibę straży pożarnej - mówią lokatorzy dwóch domów stojących blisko sklepu. - Ciężkie samochody hałasowały, wzniecały tumany pyłu.
<!** reklama left>Na jednym z domów pojawiły się pęknięcia. Jego właściciel, w listopadzie 2001 roku, alarmował inspektorat nadzoru budowlanego: „jeżeli pojazdy z ładunkiem będą jeździć nadal - grozi to uszkodzeniem a nawet zawaleniem ściany. (...) Zwracam się również z zapytaniem, kto pokryje straty za powstałe uszkodzenie”. Sytuacją zaalarmowano władze gminy i starostwo, doszło do spotkań ich przedstawicieli z mieszkańcami. Ustalono, że „jedynym skutecznym rozwiązaniem problemu jest utwardzenie przedmiotowej ulicy”. Starostwo podjęło próbę negocjacji między gminą i firmą Netto (było gotowe do współuczestnictwa w kosztach inwestycji). Ta jednak nie była chętna do wykładania pieniędzy na plac, a Nakło ich wówczas na ten cel nie miało. Skończyło się na ustawieniu barierek przed sklepem, gdzie kończył się utwardzony potem odcinek.
- Teraz dowiedzieliśmy się, że droga będzie dokończona i jeździć nią będą też TIR-y z przyczepami. A przecież 6 lat temu Netto, kiedy nie chciało dać pieniędzy, tłumaczyło, że korzysta ze zjazdu z ulicy Dąbrowskiego. Czy nie może tak zostać? - pytają mieszkańcy. - Te domy są stare, jeden już spięto klamrami.
Wszystko wskazuje na to, że będą musieli się z tym pogodzić.
- W zatwierdzonym w 1999 roku miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego określono plac Szkolny jako ulicę dojazdową - informuje gmina. - Jej dokończenie i skierowanie ciężarówek odciąży też coraz bardziej zatłoczoną ulicę Dąbrowskiego.
