Zmęczenie daje im się ostro we znaki, jednak wędrowcy się nie poddają. Uczestnicy Trampingowej Ekspedycji - Wybrzeże Reaktywacja kontynuują swój marsz brzegiem Bałtyku.
<!** Image 2 align=right alt="Image 58009" sub="Anita Romot, Piotr Banaszczyk, Łukasz Łobodziński i Piotr Butkiewicz przed wejściem do Wolińskiego Parku Narodowego. /Fot. uczestnicy wyprawy">Nie dochodzą jednak stamtąd najlepsze informacje. Grupa wędrowców, która od pięciu dni pieszo przemierza trasę nad Bałtykiem, niestety, maleje. - Koleżance już po dwóch dniach odnowiła się kontuzja kolana i zmuszona była wrócić do domu, natomiast drugi członek naszej grupy nagle zachorował i nie mógł kontynuować wycieczki - informuje nas Piotr Banaszczyk, jeden z uczestników marszu.
Nie rozpieszcza ich także pogoda. Wielka burza zmusiła ich do postoju w Ustroniu Morskim. Trampingowcy musieli rozbijać namioty w rzęsistym deszczu. Na odpoczynek nie mieli co liczyć. Po dwóch dniach rewelacyjnych warunków dla piechurów nadeszły znienawidzone, lecz upragnione przez innych, wysokie temperatury. Przez kilka ostatnich dni upały tak im doskwierały, że nie mogli przejść zaplanowanej trasy. Musieli częściej stawać na odpoczynek, zazdroszcząc plażowiczom błogiego nicnierobienia. - Wieczorem, po rozbiciu namiotów, zasypiamy w okamgnieniu. Jesteśmy w coraz gorszej formie. Ale na pewno nie poddamy się - zastrzega Piotr.
<!** reklama left>Dodatkowo dźwigają na plecach cały ekwipunek. Plecak waży około 15 kilogramów. Z dnia na dzień wydaje się cięższy. Pomimo niesprzyjających warunków, maszerują nadal.
- Polskie Wybrzeże jest cudowne. Niestety, gdy idziemy, nie mamy czasu na podziwianie widoków, ale mijaliśmy naprawdę piękne miejsca, choćby Woliński Park Narodowy, który zauroczył nas wspaniałaymi klifami - mówi jeden z uczestników - Z obiektów architektonicznych najbardziej zwróciły naszą uwagę ruiny kościoła w Trzęsaczu, które są regularnie podmywane przez wody Bałtyku.
Wędrowcy kątem oka spoglądają również na plażę. A tam... - Ustaliliśmy, że w Grzybowie znajduje się nieoficjalna plaża dla nudystów. Jest to pierwszy punkt na, sporządzanej przez nas, mapie takich miejsc - informują piechurzy.
Wędrówka ma potrwać jeszcze około tygodnia, jednak ekipa nie wyklucza opóźnień. - Czujemy trud wyprawy, na regenerację sił nie mamy dużo czasu, jednak postaramy się osiągnąć zaplanowane cele.
„Express Bydgoski” nadal będzie towarzyszył ekipie w ich wyprawie.