W Bydgoszczy powstaje partia Janusza Palikota. Jej celem jest wprowadzenie do Sejmu przyszłej kadencji 50 posłów.
<!** Image 2 alt="Image 160281" sub="Na spotkanie z Januszem Palikotem przyszło około 300 bydgoszczan. Fot. Tadeusz Pawłowski">
W sobotę w bydgoskim hotelu „Brda” odbyło się spotkanie założycielskie Ruchu Poparcia Janusza Palikota. Uczestniczyło w nim ok. 300 osób, z których większość wpisała się na listę sympatyków nowej partii.
- Szanuję go za sukces, który odniósł nie tylko w życiu zawodowym - zdradził „Expresowi” jeden z organizatorów spotkania z posłem Januszem Palikotem. - Jego liberalne poglądy są mi bardzo bliskie. Jestem dumny z tego, że mogę tu być.
Były poseł Platformy Obywatelskiej przedstawił bydgoszczanom podstawowe postulaty swojej partii, w tym wycofania w przyszłym roku wojsk z Afganistanu.
<!** reklama>- Będziemy protestować pod Pałacem Prezydenckim. Bronisław Komorowski wymiękł w sprawie krzyża, to i w sprawie Afganistanu wymięknie. Domagamy się także rozliczenia, nie likwidacji, ale rozliczenia Komisji Majątkowej, która przekazała Kościołowi 160 tysięcy hektarów ziemi. Grunty warte są kilkanaście miliardów złotych - mówił poseł Janusz Palikot. - Żądamy likwidacji funduszu świadczeń kościelnych i przeznaczenia tych pieniędzy, około miliarda złotych rocznie, na in vitro, naukę etyki w szkołach i refundację środków antykoncepcyjnych. Poseł Janusz Palikot chce likwidacji subwencji partyjnej. - W partiach, które są, trzeba być sługą - uzasadniał poseł Janusz Palikot. - Jarosław Kaczyński wyrzucił z PiS Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak za miłość i oddanie... Państwo wydaje 40 milionów na PO, 40 na PiS, 15 na SLD i PSL. Czy one służą ludziom?
Poseł proponuje inny system finansowania partii. Chce, by każdy podatnik mógł przeznaczyć kolejny procent z płaconego przez siebie podatku na organizacje polityczne i instytucje kościelne. Założyciel Ruchu domaga się również wprowadzenia w Polsce imiennej i karnej odpowiedzialności urzędników za podejmowane decyzje.
- Chcemy, by Polacy wrócili do kraju - dodał Janusz Palikot informując o planach utworzenia partyjnych agend we Francji i Wielkiej Brytanii. - Oni wrócą, kiedy będzie można swobodnie oddychać powietrzem bez zapachu kadzidła.
Celem Ruchu Poparcia nie są ani te, ani przyszłe wybory samorządowe. Poseł Janusz Palikot chce wprowadzić do Sejmu, już w przyszłym roku, 50-60 posłów. Po to, by zrealizować swój cel, odwiedza największe polskie miasta. Był już w Gdańsku, Wrocławiu, Łodzi, Toruniu i Bydgoszczy. W grudniu (także w Bydgoszczy) zamierza przeprowadzić regionalne wybory - liderzy otrzymają władzę tylko na rok. On sam opowiada się za kadencyjnością partyjnych liderów. - Za cztery lata mnie nie będzie - zadeklarował poseł Janusz Palikot.