https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Niezwykli, zwyczajni ludzie

Renata Napierkowska
Edmund Konieczka opracowuje biogramy znanych gniewkowian, Przemysław Stefański pracuje nad książką poświęconą mieszkańcom Szadłowic. Obie publikacje zapowiadają się na skarbnice wiedzy o Ziemi Gniewkowskiej.

Edmund Konieczka opracowuje biogramy znanych gniewkowian, Przemysław Stefański pracuje nad książką poświęconą mieszkańcom Szadłowic. Obie publikacje zapowiadają się na skarbnice wiedzy o Ziemi Gniewkowskiej.

Najsłynniejszą postacią historyczną związaną z Gniewkowem jest bez wątpienia książę Władysław Biały. Średniowieczny władca też będzie więc miał swój biogram na kartach książki, którą przygotowuje Edmund Konieczka. Oprócz tej postaci, będzie można przeczytać o królowej Jadwidze i księciu Kazimierzu Gniewkowskim, jednak na stronach publikacji, obok znanych osób historycznych władców, pojawią się też informacje o zwykłych na pozór ludziach, których mieszkańcy jeszcze pamiętają, jak chociażby Honorowi Obywatele Gniewkowa: nieżyjący prezes Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” - Ryszard Skowroński, zasłużony pedagog - Irena Szulc czy zmarły w tym roku wojewoda bydgoski - Stanisław Kubczak.

- Na kartach mojej książki chcę zamieścić biogramy wszystkich tych ludzi, którzy w jakiś sposób zasłużyli się dla miasta i Ziemi Gniewkowskiej. Przygotowałem 104 biogramy. Są tam wspomnienia o artystach, działaczach społecznych, księżach, kupcach, zasłużonych urzędnikach, wojskowych, którzy walczyli na różnych frontach, Powstańcach Wielkopolskich, lekarzach, nauczycielach.... Robię to ku ich pamięci, bo nie chciałbym, by o tych ludziach zupełnie zapomniano - mówi Edmund Konieczka.

Rodziny postaci z książki

Do dziś w Gniewkowie lub okolicach żyją krewni osób, o których będzie można przeczytać w publikacji przygotowanej przez gniewkowskiego regionalistę. Na jednej ze stron umieszczone zostanie zdjęcie Rady Miejskiej Gniewkowa z 1928 roku, w której zasiadali głównie ówcześni przedsiębiorcy. <!** reklama>

To nie jedyna książka o historyczno-lokalnym podłożu, która niebawem ukaże się na rynku wydawniczym. Przemysław Stefański, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej i jednocześnie mieszkaniec Szadłowic od ponad roku zbiera informacje, wertując stare dokumenty dotyczące swojej wsi i jej mieszkańców.

Miejsce, w którym się żyje

- Nasza wieś liczy 783 lata. Pierwsza wzmianka o Szadłowicach, do jakiej dotarłem, pochodzi z 1228 roku, kiedy Konrad Mazowiecki nadał wieś na utrzymanie rycerstwu braci Dobrzyńskich - wspomina Przemysław Stefański.

Są też inne historyczne ciekawostki, jak na przykład, reces uwłaszczeniowy chłopów pańszczyźnianych w Szadłowicach z 1846 roku. Niektóre wsie figurujące w starych dokumentach już dawno przestały istnieć.

- Natrafiłem na ślad wsi Racławice, która mieściła się też nieopodal Szadłowic i liczyła 36 mieszkańców czy Wiotesy pomiędzy Ostrowem a Szadłowicami. Niektóre miejscowości w naszej gminie są starsze od Inowrocławia, a historia osadnictwa jest bardzo złożona, bo przecież przez nasze ziemie przebiegał szlak bursztynowy. Ziemia Gniewkowska ma więc bardzo bogatą historię i takich miejscowości, o których warto by napisać, jest więcej, na przykład Gąski, Murzynno - wylicza nasz rozmówca.

Tysiące zdjęć, dokumentów

Przemysław Stefański zgromadził już półtora tysiąca zdjęć. W części poświęconej najnowszym dziejom Szadłowic będzie można przeczytać o przodkach obecnych mieszkańców wsi i ich losach w czasach okupacji, a wszystko poparte będzie historycznymi dokumentami, fotografiami lub relacjami naocznych świadków.

Autorzy liczą, że uda im się wydać książki w przyszłym roku.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski