https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nietykalne stragany

Katarzyna Idczak
- Jeżeli mamy być pomiatani i nękani przez policję, to mam już dość - krzyczy właścicielka kramu z bielizną, który stoi na chodniku. Czy nowe przepisy ograniczą handel wylewający się poza granice targowisk?

- Jeżeli mamy być pomiatani i nękani przez policję, to mam już dość - krzyczy właścicielka kramu z bielizną, który stoi na chodniku. Czy nowe przepisy ograniczą handel wylewający się poza granice targowisk?

Osiedle Błonie, dzień targowy. Widok jest taki: kilkadziesiąt metrów od targowiska na... chodnikach rozstawiają stragany. Stolik z bielizną stoi obok budki z kurczakami z rożna. Naprzeciwko poczty widać namiot, z którego zwisają swetry i koszulki. Tuż przy przejściu dla pieszych można kupić kosmetyki, a w drodze do supermarketu zahaczyć o stoisko z warzywami i owocami.

- Jest wolny rynek. Jeden ma pawilon i wygodę, a drugi stół. Nie stać mnie na płacenie haraczu za wynajęcie budy. Z klientami jest podobnie. Jest pani, co u nas kupi, bo nie ma pieniędzy, a inna się wstydzi - komentuje kobieta, która handluje bielizną.

Jednak nie wszystkim mieszkańcom Błonia podoba się taki „porządek”. - Niedługo całe osiedle zamieni się w rynek - martwi się pani Monika.
<!** reklama>
- Taki handel jest dla nas jak strzał w kolano - żali się Dariusz Grochola, który zarządza targowiskiem na Błoniu. - Proponowałem handlującym tańsze stoiska na wolnym powietrzu, ale bez skutku.
Sprzedający na chodnikach nie ukrywają, że nie płacąc za powierzchnie handlowe mają bardziej konkurencyjne ceny. - Poza tym jest tam grupa, która sprzedaje od kilkunastu lat i nie wpuszcza nowych. A nie pójdę do sektora, gdzie Rumunia, pirat i alkohol - odpowiada właściciel chodnikowego warzywniaka.

Osobną sprawą jest to, że prawo nie zabrania mu takiego handlu. Co więcej, pracownik targowiska inkasuje od „niechcianych rywali” dzienną opłatę targową (1,5 zł/ m2) na rzecz miasta. - Stragany stoją na terenie gminy. Nie zajmują pasa drogowego ani nie zakłócają ruchu, więc nie mamy podstaw prawnych, aby interweniować - wyjaśnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy bydgoskiej Straży Miejskiej. - Ale wkrótce to się może zmienić - zapowiada.

19 listopada wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu wykroczeń, zgodnie z którą na terenie gminy i na obszarach pod jej zarządem handel dozwolony będzie tylko w wyznaczonych miejscach. Problem w tym, że nie wiadomo, kto ma takie miejsca wskazać. - Musimy przeanalizować, co ustawodawca miał na myśli, bo na tę chwilę nowe przepisy i dotychczas obowiązujące prawo wykluczają się nawzajem. Zobaczymy, jak inne miasta będą interpretować to prawo - wyjaśnia Sylwia Kubiś z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM Bydgoszczy.

- Z pewnością chcemy dążyć do tego, aby handel ograniczyć do targowisk i giełd, z wyjątkami, jak na przykład sprzedaż zniczy przy cmentarzach. 

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krajan44
Pani Miszyk i pan Sielski nie mają nic do powiedzenia w tej materii. Jak walczą o sprawy kupców
k
krajan44
co na to sławna organizacje prywatnego handlu i usług z Dworcowej???
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski