Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nietrzeźwy animator sportu na Orliku w Piechcinie

Maria Warda
żnin, 997, alkohol, piechcin, barcin, policja
żnin, 997, alkohol, piechcin, barcin, policja
Burmistrz Barcina zerwał z pijanym pracownikiem umowę o pracę w trybie natychmiastowym i nie przewiduje z nim dalszej współpracy.

Żnińska policja jeszcze nie zakończyła dochodzenia w sprawie Krzysztofa P., pijanego dyrektora Zespołu Szkół Społecznych w Żninie, a już pojawiła się kolejna sprawa z udziałem nietrzeźwego opiekuna młodzieży.

- Mamy powtórkę z rozrywki - ubolewa Krzysztof Jaźwiński, rzecznik prasowy żnińskiej KPP. - Na Orliku w Piechcinie, przy Zespole Szkół Publicznych, przy ulicy 11 Listopada młodzieżą opiekował się animator mający 2 promile alkoholu w organizmie. Badano go dwa razy, badanie wykazywało tendencję rosnącą, a to oznacza, że pił krótko przed badaniem.

Interwencja została zgłoszona po godzinie 17 przez nieznaną osobę. Zgłaszający podejrzewał, iż 62-letni Tomasz Ch. mieszkaniec Żnina, pracujący jako animator sportu w Piechcinie znajduje się pod wpływem alkoholu. Wezwana na miejsce straż miejska potwierdziła te podejrzenia, a policja wykonała badanie alkotestem.

- Strażnicy poprosili dzieci i młodzież o opuszczenie Orlika - mówi Krzysztof Jaźwiński. - Boisko zamknięto, nietrzeźwego odwieziono do domu celem zapewnienia mu bezpieczeństwa. Został przekazany pod opiekę innej dorosłej, trzeźwej osoby.

- Tomasz Ch. został zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym i nie przewidujemy jego dalszego zatrudnienia - informuje Sławomir Różański, wiceburmistrz Barcina, odpowiedzialny za obiekty sportowe typu Orlik.

- Od 14 maja funkcję koordynatora sportu pełnił będzie wspólnie z Jakubem Pęziakiem, Jakub Wojciechowski. W tym samym dniu do pracy na kompleksie Orlik zatrudniliśmy Magdalenę Kwaśniewską. Została jej powierzona funkcja trenera środowiskowego - dodaje wiceburmistrz.

Inaczej do sprawy podchodzą żnińscy pracodawcy Krzysztofa P., nauczyciela Zespołu Społecznych Szkół „Trójka” im. Armii Krajowej, który przebywał z dziećmi na terenie barcińskiej pływalni mając 0,7 promila alkoholu we krwi. Dwukrotne badanie alkotestem (w odstępie kilku minut) wykazywało ten sam stan 0,7 promila.

- Proszę sobie wyobrazić, że ten człowiek nadal pełni funkcję dyrektora szkoły - mówi jeden z rodziców. - Zarząd nie chce przyjąć do wiadomości, że śmieją się z nas, iż powinniśmy zmienić patrona na inną Armię, która piła spirytus jak herbatę.

W miarę upływu czasu zmienia się obraz sytuacji, w której doszło do badania. Po 13 dniach od ukazania się artykułu, zgłosiła się do nas Beata Gaik-Mazurek, dyrektorka barcińskiej pływalni, która zapewnia, że to nie ratownicy zawiadomili policję.

- Mamy na to dowody w postaci monitoringu. My takie sprawy załatwiamy we własnym zakresie - mówi Beata Gaik-Mazurek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!