Zobacz wideo: Uczniowie bydgoskiej samochodówki zbierali datki na leczenie małej Oli.
Od nowego roku szkolnego sklepiku nie ma już w SP nr 32. - Szkoda, bo funkcjonował w naszej szkole od 15 lat, ale nauka zdalna i w efekcie brak uczniów na miejscu w szkole zrobiły swoje - mówi Arletta Popławska, dyrektor szkoły przy ul. Bałtyckiej. - Pan, który prowadził u nas sklepik, postanowił nie przedłużać umowy, chociaż proponowałam nawet obniżkę czynszu za wynajem.
W tej sytuacji pomieszczenie po sklepiku szkoła zaadaptowała na gabinet psychologa i salę do rewalidacji. - Wielu uczniów żałuje, że sklepiku już nie ma, bo można tam było nie tylko kupić np. świeże owoce, smaczne kanapki, czy soki, ale też przybory szkolne czy chusteczki higieniczne - twierdzi Arletta Popławska.
Nie tylko pandemia miała wpływ na zamknięcie niektórych szkolnych sklepików
W SP nr 18 też sklepik już nie funkcjonuje. - Mieliśmy go praktycznie od zawsze, ale obostrzenia i nieobecność uczniów w szkole w związku z kształceniem na odległość sprawiły, że zarobku nie było - mówi Eugeniusz Sobieraj, dyrektor ZS nr 8. - Gdy jeszcze działał, uczniowie chętnie z niego korzystali, zwłaszcza jak ktoś zapomniał drugiego śniadania. Pan, który go prowadził, zdecydował się jednak rozwiązać umowę. Na jego miejsce nikt nowy się nie zgłosił, więc w pomieszczeniu po sklepiku jest obecnie izolatka dla dzieci.
W niektórych bydgoskich szkołach sklepików nie ma już od kilku lat. Przykładem są SP nr 35 czy SP nr 63. - U nas został zlikwidowany jak weszły w życie nowe przepisy. Osoba, która go prowadziła uznała, że nie jest w stanie spełnić wszystkich wymogów - mówi Przemysław Kotłowski, dyrektor SP nr 63.
Uczniowie chętnie zaglądają do szkolnych sklepików
W Bydgoszczy są też szkoły, w których sklepiki, mimo trudnego 2020 roku, nadal działają. Tak jest chociażby w Zespole Szkół Budowlanych czy Zespole Szkół nr 7.
- Uczniowie bardzo chętnie zaglądają na przerwach do szkolnego sklepiku - mówi Magdalena Popielewska, dyrektor ZSB. - Gdy jesienią 2020 r. uczniowie przeszli na nauczanie zdalne, sklepik został zamknięty i do końca roku szkolnego już nie działał. Ku radości uczniów wznowił swoją działalność od września br.
W budowlance od 13 lat prowadzi go Barbara Kocoń. - Ubiegły rok był dla mnie naprawdę trudny - mówi. - Jestem na rencie chorobowej, a ten sklepik pozwalał mi godnie żyć. Gdyby nie wsparcie rodziny, to pewnie bym musiała zawiesić działalność. Miałam nawet chwilę zwątpienia i chciałam zrezygnować z jego prowadzenia.
Pani Barbara bardzo dba, żeby w sklepiku było tylko wartościowe jedzenie.
- Sama jestem uczulona na konserwanty, więc u mnie można zjeść wyłącznie zdrowe produkty - mówi Barbara Kocoń. - Mam np. soki z wyciskarki, owoce w pojemniczkach, kanapki np. z sałatą, rzodkiewką, pomidorem, ogórkiem, papryką, piersią z kurczaka lub szynką (100 procent). Jest też czekolada z malinami na bazie soi, jedzenie dla wegetarian i wiele innych produktów.
W Zespole Szkół nr 7 sklepik też działa od wielu lat i przetrwał pandemię. - Po przerwie wznowił działalność od września br. i wciąż cieszy się sporym zainteresowaniem uczniów - mówi Piotr Żłobiński, dyrektor ZS nr 7. - Mieści się na I piętrze naprzeciwko pokoju nauczycielskiego.
Ile szkolnych sklepików ma pod nadzorem bydgoski sanepid?
Miasto Bydgoszcz nie dysponuje informacjami na temat liczby funkcjonujących sklepików szkolnych.
- Decyzję o ich uruchomieniu w szkole podejmuje dyrektor, biorąc pod uwagę warunki lokalowe, zapotrzebowanie, względy bezpieczeństwa czy zachowanie reżimu sanitarnego - mówi Marta Stachowiak, rzeczniczka prezydenta Bydgoszczy. - I to dyrektor zawiera umowę najmu pomieszczeń z firmą lub osobą chcącą prowadzić taki sklepik.
Sklepiki szkolne, oczywiście, kontroluje sanepid. Zgodnie z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) kontrole urzędowe żywności nie są zapowiedziane.
- W 2021 roku Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy ma pod nadzorem 40 sklepików szkolnych - mówi Łukasz Betański, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Od września br. skontrolowano 7 takich punktów. Wszystkie kontrole zakończyły się brakiem uwag pracowników Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
