Mieszkańcy powiatu świeckiego zbierają grzyby nie tylko na swój użytek. Niektórzy sezon grzybowy wykorzystują jako czas do dorobienia sobie do emerytury czy renty.
<!** Image 2 align=left alt="Image 4140" >Smażone, duszone lub marynowane grzybki lubi niemal każdy. Nie wszyscy jednak mają w sobie duszę zbieracza. Często, aby zaspokoić apetyt kupujemy je od przydrożnych handlarzy. Niemal nikt nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że wielu sprzedawców handluje nielegalnie.
W myśl obowiązujących od 1993 roku przepisów, grzybów nie wolno sprzedawać w handlu okrężnym, a jedynie w sklepach i na targowiskach. W żadnym wypadku na ulicach czy na bazarach. A przed sprzedażą wszystkie grzyby powinny być sprawdzone przez fachowca: zawodowego klasyfikatora lub grzyboznawcę.
Na bakier z przepisami
Eksperci od grzybów muszą mieć odpowiednie kwalifikacje. Klasyfikator minimum średnie, a grzyboznawca wyższe wykształcenie. Poza tym powinni ukończyć specjalistyczny kurs. Niestety, przepisy przepisami, a w praktyce rozporządzenie często nie jest przestrzegane. W wielu miejscowościach w naszym powiecie na targowiskach nie ma klasyfikatorów. Zbieracze-handlarze, którzy chcą być w zgodzie z wymogami, starają się więc uzyskać stosowne zezwolenia w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Grzyby z adresem
Zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem sprzedawcy grzybów powinni obok oferowanego towaru wystawić kartkę ze swoim nazwiskiem, adresem i nazwą danego gatunku. Tymczasem tabliczek najczęściej nie ma. W razie zatrucia winnego trudno więc będzie znaleźć.
- Amatorzy często próbują nowych gatunków i czasami mylą je ze spokrewnionymi i uderzająco podobnymi niejadalnymi lub - co gorsza - trującymi grzybami - powiedziała w rozmowie z „Expressem” Ryszarda Jarantowicz z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Świeciu.
Na szczęście w tym roku nie doszło do zatrucia, jednak sezon na grzyby w pełni, dlatego epidemiolodzy apelują o ostrożność.
Dla bezpieczeństwa zbierać należy tylko grzyby dobrze znane. Przyrodnicy i leśnicy przypominają, że zbierając je należy zachowywać się w lasach właściwie i najlepiej kierować się zasadą - nie znam, nie niszczę.