Pogrzeb byłego żołnierza, uczestnika misji w Iraku, Andrzeja Kowalskiego odbył się w sobotę w Koronowie. Zginął od kuli w Krakowie.
<!** Image 2 align=right alt="Image 147223" sub="Wrócił cało z Iraku, zginął na ulicach Krakowa Fot. Internet">Na zdjęciu mężczyzna stoi w bunkrze i mierzy z karabinu. Na kolejnym widać kawałek pustyni. Chwila oddechu od wojennych obrazów - uśmiechnięte (prawie) golasy opalają się w morderczych promieniach słońca Iraku. To zdjęcia kumpli Andrzeja.
- To był wesoły, otwarty człowiek. Nie rozumiem, jak mogło do tego dojść - mówi Krzysztof, jeden z jego znajomych z Koronowa.
- Absolutnie wykluczam śmierć samobójczą - tak napisał inny na forum.
- A ja nawet podejrzewam morderstwo. Bo po prostu dobrze go znałem - opowiada Rafał, kolega z Torunia, również żołnierz.
15 marca, tuż po godzinie szóstej rano, krakowscy policjanci zostali powiadomieni, że przy hotelu Sheraton niedaleko Wawelu leży ciało. Na miejscu okazało się, że mężczyzna zginął od strzału. - Pistolet leżał pod ciałem. Pod uwagę bierzemy dwie hipotezy: prawdopodobnie samobójstwo, ewentualnie nieszczęśliwy wypadek - wyjaśnia Dariusz Nowak, rzecznik małopolskiej policji.
Strzał padł w miejscu, którego akurat nie obejmuje hotelowy monitoring. Śledczy szukają świadków wydarzeń.
- Czekamy na ocenę biegłych. Potrwa to co najmniej dwa miesiące - informuje krakowska prokurator Bogusława Marcinkowska.
Andrzej Kowalski miał 39 lat. Pochodził z Koronowa. Strzał padł z jego broni. Posiadał na nią pozwolenie. Był emerytowanym żołnierzem. Osierocił dwoje dzieci. Jego żona niedawno wyszła z ciężkiej choroby. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Andrzej Kowalski pracował w Krakowie jako ochroniarz wycieczek.
<!** reklama>- Nie będziemy komentowali śmierci pana Andrzeja - mówi Szymon Śliwiński z firmy, w której pracował. Są poruszeni jego śmiercią.
Czy przeżycia z Iraku mogły pchnąć go do tak dramatycznego kroku?
- Jeśli byłoby coś z Adrzejem nie tak, to już dawno to by wyszło. Znam wielu byłych i obecnych członków misji. Ostatnio znajomy urządzał chrzciny wnuka. W pewnym momencie zaczął szukać kamizelki... kuloodpornej - dodaje Rafał z Torunia.
Zapytaliśmy, jak Związek Byłych Żołnierzy Zawodowych i Oficerów Rezerwy Wojska Polskiego ocenia pomoc dla osób, które przeżyły działania wojskowe w Iraku czy Afganistanie. Prezes Związku, gen. rez. Adam Rębacz, dowodził m.in. dywizja, w której skład wchodzi batalion saperów z Krosna Odrzańskiego. Wśród nich Andrzej Kowalski miał kolegów. Czekamy na odpowiedź związku. Do tematu wrócimy.
PS Imiona i nazwiska emerytowanego żołnierza z Koronowa oraz jego kolegów zostały zmienione.