Nie można jednak tych bydgoszczan, którzy mieszkają z dala od przelotowych traktów, pozbawiać jakiejkolwiek nadziei na lepsze jutro. Nasza akcja pokazuje też, że stałych zgryzot dostarczają nam nie tylko ulice gruntowe.
PRZECZYTAJ:Niektóre bydgoskie ulice czekają na modernizację od kilkudziesięciu lat. I jeszcze trochę poczekają
Na przykład na Łukasiewicza, na Kapuściskach, asfalt jest od pół wieku, a mimo to po deszczu ulica przypomina okresową rzekę w Australii. W tym wypadku to wina zaniedbanej, zatkanej kanalizacji. Zachęcam więc do dzielenia się z nami swymi ulicznym zgryzotami. Cudu nie obiecujemy, lecz na pewno napiszemy i naciśniemy na ratusz.