- Rejestracja tak zwanych anglików odbywa się tak samo, jak pozostałych samochodów. Nie wnosi się żadnych dodatkowych opłat.
Jedyna istotna różnica to adnotacja: „kierownica po prawej stronie”, którą wpisujemy w pozwoleniu czasowym i potem, w dowodzie rejestracyjnym - mówi Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Zanim takie auto zostanie dopuszczone do ruchu w Polsce, musi przejść kilka przeróbek. Przede wszystkim dostosowanie świateł do ruchu prawostronnego, tak by reflektory nie oślepiały jadących z naprzeciwka. Czasem stosuje się specjalne naklejki osłabiające światło. Wymienione muszą zostać również lusterka na takie, które zapewniają większe pole widzenia.
Niektórzy kierowcy decydują się na zakup dodatkowych lusterek, działających na zasadzie peryskopu. Dwa lusterka „patrzące” jedno w drugie montuje się w dolnym rogu przedniej szyby, co poprawia widoczność przeciwnego pasa ruchu. Koszt takiego peryskopu to około 150 zł.
Kolejna zmiana to światła przeciwmgielne - przy ruchu prawostronnym taki reflektor powinien znajdować się z lewej strony lub pośrodku, w przypadku gdy jest jeden.
- Właściciele „anglików” powinni dopełnić obowiązku ich rejestracji w ciągu pół roku od momentu sprowadzenia do Polski. W przeciwnym razie grozi im grzywna - dodaje Waldemar Winter.
Policja nie zamierza robić specjalnych kontroli aut z kierownicą po prawej stronie.
- Kontrolujemy wszystkie pojazdy pod kątem legalności dokumentów czy stanu technicznego. Z pewnością jednak poruszanie się autem o takiej konstrukcji na naszych drogach wymaga zachowania ostrożności, szczególnie przy manewrze wyprzedzania - mówi nadkom. Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy.