Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma mocnych na oszustów?

Sławomir Bobbe
Oszuści w sprzedaży bezpośredniej coraz bardziej bezczelni – znów garnkiPani Mirka z garnkami
Oszuści w sprzedaży bezpośredniej coraz bardziej bezczelni – znów garnkiPani Mirka z garnkami Dariusz Bloch
Firmy sprzedające garnki za kilka tysięcy złotych nie ustają w łowieniu konsumentów. Ci - gdy otrząsną się z zakupu - nie mają szans na oddanie towaru.

W Bydgoszczy zaproszenia na prezentacje garnków wysyła firma Vital Mix. Wcześniej podobne akcje sprzedaży bezpośredniej przeprowadzała upadła spółka Eco Vital i kilka innych firm.
[break]

- Mąż dostał zaproszenie na pokaz. Po nim zdecydował się na zakup - chciał mi zrobić niespodziankę, szczególnie spodobał mu się garnek, w którym można przygotować również ciasto - mówi nasz Czytelniczka. - Na miejscu sprawdzono, czy możemy dostać kredyt na zakup, potwierdzono, że jest zgoda na wzięcie pożyczki. Po 10 dniach jednak odezwał się ktoś z banku i powiedział, że jednak kredytu nie dostaniemy. Sądziłam, że w tej sytuacji mogę zrezygnować z zakupu.

Nic z tego. 10 dni to akurat termin, w którym można bez podawania przyczyn oddać towar do sprzedawcy, kupiony poza siedzibą firmy. Sam sprzedawca, pan Szymon (nazwisko na umowie jest nieczytelne, czytelna jest za to kwota do zapłacenia - 5200 złotych) szybko odezwał się do rodziny, wskazując, że sam rozłoży na raty zakup - o rezygnacji nie chciał słyszeć. - W imieniu mamy wysłałam pisemną rezygnację, której nie uznano - mówi pani Irena. - Mama jest osobą niesłyszącą, więc ją reprezentuję.
Tyle że na umowie podpisał się pan Grzegorz, mąż naszej Czytelniczki. - Tata właśnie trafił do szpitala, ta cała sprawa wykończyła go nerwowo. Ten facet ciągle do mnie dzwoni i na mnie krzyczy, grozi że naśle windykatorów i komorników, jak nie zapłacimy. Rodzice nie mają takich pieniędzy - martwi się pani Irena. „Express” próbował wielokrotnie dodzwonić się do sprzedawcy, żadna z dwóch komórek z których kontaktował się z rodziną, jednak nie odpowiadała.

Rodzina szuka teraz pomocy na policji i w prokuraturze. Sprawa jednak może trochę potrwać i, jak pokazują toruńskie doświadczenia, niekoniecznie musi zakończyć się po myśli osób, które skusiły się na zakupy. U sąsiadów o sprawiedliwość walczy 80-latka, którą naciągnięto na zakup biostymulatora. Pokaz - jak twierdzi - prowadzili ludzie w białych kitlach, którzy podawali się za lekarzy. Wmówili kobiecie, że ma chorą wątrobę. - Gdyby nie to, że udawali lekarzy - nigdy bym takiego urządzenia nie kupiła - argumentuje starsza pani.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty