Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie lubimy czarnych mundurów

Jarosław Hejenkowski
Notowania straży miejskiej wśród inowrocławian spadają na łeb. Ale jednostka w mieście będzie działała mimo głosów o rozwiązanie. Funkcjonariuszy w czarnych mundurach nie lubią zwłaszcza kierowcy, bo nie ma chyba w mieście takiego, który by nie miał z nimi jakiejś mniejszej lub większej scysji.

Notowania straży miejskiej wśród inowrocławian spadają na
łeb. Ale jednostka w mieście będzie działała mimo głosów o rozwiązanie. Funkcjonariuszy
w czarnych mundurach nie lubią zwłaszcza kierowcy, bo nie ma chyba w mieście
takiego, który by nie miał z nimi jakiejś mniejszej lub większej scysji.

<!** Image 2 align=middle alt="Image 202055" >- Czepiają się byle czego. Zawsze myślałem, że oni mają dbać
o porządek w mieście, a wygląda czasem, jakby ich jedyną ambicją było wlepienie
jak największej liczby mandatów – ocenia pan Roman, kierowca z osiedla Nowego.

Nastrój niezadowolenia podchwyciło ugrupowanie Nowy
Inowrocław, a właściwie jego lider, Marcin Wroński, któremu już wcześniej
zdarzało się wywoływać kontrowersje wystąpieniami czy happeningami. Kilka dni
temu poinformował, że zwróci się do władz miasta o likwidację jednostki.

- Zamiast pomagać zwykłym ludziom, zajmuje się ona głównie
gnębieniem kierowców. Wypisywaniem mandatów za złe parkowanie i ukrywaniem się
w krzakach z fotoradarem – argumentuje Marcin Wroński (na zdjęciu z kilofem) i podkreśla, że
dublowanie zadań policji to niewystarczający argument, żeby miasto ponosiło
koszty utrzymania takiej służby. - Zwróćmy uwagę na fakt, że policja wykonuje
te zadania o wiele skuteczniej, nie wspominając już o tym, że Straż Miejską
mało kto traktuje poważnie.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 202055" >Wystąpienie wywołało ferment wśród mieszkańców, bowiem
trafiło na podatny grunt, zwłaszcza u kujawskich kierowców.

Nareszcie koniec z darmozjadami. Jak widzę ich spacerujących
parami, jeżdżących latem rowerkami, to aż im zazdroszczę tej beztroski. A
tymczasem tam gdzie biją, kradną i gwałcą tam obiboków nie ma. Najwyższy czas
to zlikwidować a kasę przeznaczyć na inne ważniejsze cele – ocenia jeden z
naszych Czytelników.

Ktoś inny zdobywa się na więcej zimnej krwi i zauważa, że
przeciwnicy municypalnych przeważnie mieli kiedyś z nimi problemy. - Założę
się, że przeważająca większość tych negatywnie nastawionych to ich byli
klienci, którzy popełnili wykroczenia, dostali mandaty, a teraz używają sobie
by się zemścić – pisze internauta.

Strażnicy nie muszą się jednak obawiać utraty pracy. Władze
miasta już poinformowały, że żadnych ruchów w kierunku likwidacji nie będzie.

Komendant jednostki Zdzisław Feit ocenia tymczasem, że
wystąpienie wynika z chęci politycznego zaistnienia.

- Jeżeli ujawniamy rocznie 8 tysięcy wykroczeń, to czy
likwidacja przyczyniłaby się do tego, że ich nie będzie? Jeśli chodzi o
fotoradar, nasza działalność jest marginalna i potwierdził to w 2010 roku NIK.
Zresztą to dotyka tych, którzy jeżdżą z dużą prędkością, bo ludzie w
Inowrocławiu giną głównie na drogach, ni to co kilkanaście lat temu – ocenia
Zdzisław Feit i doskonale wie, o czym mówi, był bowiem komendantem
policji, kiedy przestępczość kryminalna w Inowrocławiu była bardzo groźnym zjawiskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!