Człowiek zbudowany jest w 70 procentach z wody. Polakom nie zależy raczej na tym, aby była wysokiej jakości.
<!** Image 3 align=right alt="Image 53905" sub="Gdy dopada nas pragnienie, czasem pijemy co nam wpadnie w ręce. ">- Nie każda woda, sprzedawana w sklepach, nadaje się do picia – ostrzegają specjaliści. - Wiele z nich nie różni się wiele od zwykłej wody płynącej w kranie.
Wraz z nadchodzącymi upałami będziemy coraz częściej sięgać po wodę. Warto zatem wiedzieć, która zaspokoi nie tylko pragnienie, ale pozwoli również zasilić organizm w bezcenne minerały. Dobra woda potrafi usuwać toksyny z organizmu, wspomaga przemianę materii, wygładza skórę i dobrze wpływa na poziom ciśnienia. Jaka zatem jest dla nas najlepsza? Ta zawierająca dużo mineralnych składników. Im więcej, tym lepiej.
Przydatna do uzupełniania
Źródlane, którymi zalane są sklepy i supermarkety, powinny być używane tam, gdzie istnieją problemy z jakością wody z miejskich wodociągów. Są bowiem doskonałe do przygotowywania posiłków, rozcieńczania napojów, a także do celów higienicznych. W żadnym razie jednak nie powinny stanowić jedynego źródła uzupełniania płynów. Do wody bowiem „doczepiają się” wszystkie cenne substancje krążące w naszym ciele i zamiast zasilać organizm w minerały, jeszcze dodatkowo go wyjałowimy. Znacznie lepsze dla naszych organizmów są wody średnio- i wysokozmineralizowane. Tylko one mogą uzupełnić tracone w procesie pocenia się cenne substancje. Zdecydowanie rzadsze są wody lecznicze, w których zawartość minerałów czasem o kilkanaście tysięcy miligramów przekracza te dostępne w zwykłych „źródlankach”. Przed ich przyjmowaniem należy jednak poradzić się lekarza, silnie bowiem oddziałują na organizm.
Woda naciągana
Zwykle jednak kupujący niewiele wiedzą o tym, jaki skład ma ich ulubiona woda. Producenci napojów sprawy nie ułatwiają i często robią wszystko, żeby tylko pogłębić zamęt. Niektórzy wykorzystują nazwę „woda mineralna”, choć mikroelementów w niej tyle, co w kałuży. Inni piszą, że produkują wodę źródlaną, choć nie pochodzi z żadnego źródła, a jest jedynie uzdatniona. Za to proponowane przez nich ceny powodują u uczciwych wytwórców stany nerwowego załamania.
<!** reklama left>- Ciężko nam walczyć z producentami, którzy oferują litr wody za 10 groszy. Wiemy, ile naprawdę kosztuje wytworzenie wody mineralnej, więc to po prostu niemożliwe. Nie ukrywam, że równie ciężko rywalizować nam ze światowymi potentatami na rynku napojów. Nasza „Krystynka” to woda o zasięgu regionalnym, ale będziemy się rozpychać i łatwo się nie poddamy. Podkreślamy zawsze, że nasz produkt jest naturalny, zawiera aż 3416 miligramów składników mineralnych w litrze – mówi Robert Ogrodowski, dyrektor zakładu produkcji zdrojowej w Ciechocinku.
Tymczasem na rynku panuje wolnoamerykanka. Próbuje z nią walczyć Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej. W zeszłym roku, w szczycie sezonu, jego inspektorzy kontrolowali oznaczenia na butelkach, głównie lokalnych wytwórców wód mineralnych i źródlanych. - Aż 30 procent produktów z 81 partii, które zbadaliśmy, miało poważne wady w oznaczeniach - twierdzi Grażyna Kozłowska, naczelnik wydziału kontroli handlu i usług. - Najczęstszą z nich był brak podania stopnia mineralizacji wody.
Rodzaje wody
A to właśnie kluczowa informacja dla klientów. Rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia reguluje bowiem dokładnie zasady, które precyzują, jaka woda może otrzymać oznaczenie mineralna, jaka źródlana, a jaka stołowa. - Dwie pierwsze muszą być pierwotnie czyste i pochodzące ze źródeł podziemnych. Mineralna musi jednak mieć znaczenie fizjologiczne i pozytywnie wpływać na zdrowie. Źródlanej wystarczy, że jest czysta chemicznie i mikrobiologicznie oraz nadaje się do spożycia. Wody stołowe powstają natomiast po dodaniu do wody źródlanej substancji mineralnych – informuje Grażyna Kozłowska.
Najogólniej przyjmuje się, że wody mineralne to te, które zawierają powyżej tysiąca miligramów składników mineralnych.
Rozporządzenie wskazuje jednak na wiele wyjątków, więc okazać się może, że „legalną” mineralną jest nawet ta z sumą składników poniżej dwustu miligramów. Dlatego warto czytać etykiety i zamiast reklamie, ufać rozsądkowi.
Co pływa w wodzie
Zawartość składników mineralnych w miligramach na litr wody
- „Zuber” – 23 000
- „Muszynianka”– 1767
- „Nałęczowianka” – 624
- „Mazowszanka” – 602
- „Ostromecko” – 600
- „Ustronianka” – 508
- „Kropla Beskidu” - 369
- „Żywiec Zdrój” - 174