Odwoływał się do rozsądku i plastycznych porównań: jeśli ktoś mieszkający w kawalerce, a posiadający liczną rodzinę, ma okazję przenieść się do willi, nie waha się ani chwili. Prosił więc właścicieli owego M-2, by nie kierowali się w opiniach sercem, a głową. I pozwolili eksploatować mieszkanko, zanim na willi zawiśnie wiecha...
Wczoraj władze miasta ogłosiły, że nie będą więc dawać na czynsz tyle, co wcześniej. Lokator, wbrew temu, o co sam prosił, zareagował emocjonalnie, nie jest wykluczone, że będzie szukał innej kawalerki na przeczekanie.
Czyżby spodziewał się, że poważni posesorzy (w tych rolach prezydent Bydgoszczy i marszałek województwa), którzy miastu i światu ogłosili wcześniej dumę z posiadania takiego mieszkańca, popartą dopłatą do czynszu, dadzą się ośmieszyć?...