W przypadku zwycięstwa we wczorajszym spotkaniu z INEĄ AZS Poznań koszykarki Artego byłyby już niemal pewne utrzymania w PLKK. Stało się inaczej.
<!** Image 2 align=right alt="Image 147540" sub="Wtorkowym meczem z INEĄ AZS Poznań Marita Payne (z lewej) pożegnała się z bydgoskimi kibicami. W barwach Artego rozegrała 17 meczów. Średnio na parkiecie przebywała przez 27,5 min, zdobywała 10,5 pkt i miała 7,3 zb. Fot. Dariusz Bloch">W meczu czwartej kolejki play out w sali Chemika lepsze okazały się podopieczne Romana Habera 73:66. Dla tego poznańskiego szkoleniowca był to sentymentalny powrót do Bydgoszczy, bowiem 19 lat temu najpierw wprowadził z II ligi, a potem utrzymał Astorię w męskiej ekstraklasie koszykarzy. Pojedynek ten według terminarza miał się odbyć w Poznaniu, ale na prośbę włodarzy Artego został przeniesiony do Bydgoszczy. Chodziło o to, by mogła w nim jeszcze wystąpić Marita Payne, która zgodnie z kontraktem zakończyła grę w Artego i tuż po tym spotkaniu rozpoczęła długą drogę do domu, do Australii.
- Dziękujemy działaczom INEI AZS, że poszli nam rękę -powiedział Adam Ziemiński.
Sama Payne nie kryła, że czuła się u nas bardzo dobrze.
- I love this team. I love this city. Kocham ten zespół, kocham to miasto - powiedziała. - Świetnie rozumiałam się z dziewczynami. Pobyt w Polsce był dla mnie wspaniałym doświadczeniem. Jeśli chodzi natomiast o przegraną konfrontację z INEĄ to stwierdziła: - Polskie koszykarki powinny brać na siebie większą odpowiedzialność, a nie liczyć tylko na zawodniczki zagraniczne.
<!** reklama>Mecz był wyrównany i toczył się falami W pierwszej połowie mimo niezłej gry w ataku gospodyń, prowadziły najczęściej poznanianki. Najwyższą przewagę 9 pkt (42:33) uzyskały w 19 min.
Po zmianie stron poprawiła się wyraźnie defensywa bydgoszczanek. Była komunikacja, przekazywanie na zasłonach, dużo agresji. W 33 min na świetlnej tablicy pojawił się wynik 59:55 i wydawało się, że sytuacja jest opanowana. Niestety, wystarczyło kilka niecelnych rzutów z korzystnych nawet pozycji i w odpowiedzi punkty zdobywały rywalki, które dowiozły zwycięstwo do końca..
- Przez ten mecz mam nerwowe święta. Zabawa trwa dalej. Nie możemy się dekoncentrować i musimy się skupić na następnych spotkaniach - powiedział Ziemiński.
Z kolei Roman Haber stwierdził:
- Mimo braku kontuzjowanych Adrianne Ross i Elżbiety Mowlik moje dziewczyny podjęły walkę. Za to i za serce zostawione na parkiecie wystawiam im piątkę.
W środę, 7 kwietnia Artego pauzuje. W sobotę, 10 bm., zagra w Łodzi z ŁKS. Bydgoski zespół ma cztery punkty przewagi nad MUKS, ale i jeden mecz więcej. PLKK w tym sezonie opuszcza jeden zespól.
Fakty
- Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań 66:73 (21:23, 16:19, 18:13, 11:18).
- Artego: Crisman 18, Coleman 16, Payne 10, Parus 7 (1x3), Kaja 0 oraz Chomać 11, Rzeźnik 4, Płóciennik 0, Young 0.
- INEA AZS: Skobel 21 (1), Idczak 12 (1), Mrozińska 12, Gołumbiewska 7 (1), Ukoh 7 oraz Kędzia 8, Rafałowicz 5, Szemraj 1.
- W drugim meczu: Lider Pruszków - ŁKS Siemens AGD Łódź 74:52.
- Lider Pruszków 27 38 1863:1972
- INEA AZS Poznań 27 37 1875:2124
- Artego Bydgoszcz 28 35 1821:2171
- ŁKS Łódź 27 33 1544:1841
- MUKS Poznań 27 31 1569:1856