https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw przeszukanie torebki, potem awantura z szarpaniną. "Pepco" przeprasza

sxc.hu
Fatalnie zakończyły się dla naszej Czytelniczki zakupy w sklepie sieci „Pepco” na Kapuściskach. Została posądzona o kradzież i przeszukana, a potem próbowano ją wciągnąć do sklepu siłą.

55-letnia Ilona U. nie może dojść do siebie, mimo że od zdarzenia minęły dwa tygodnie.

- Przymierzałam w przymierzalni bluzkę. W końcu jej nie kupiłam. Kiedy odchodziłam od kasy, zaszły mi drogę dwie ekspedientki i kazały mi wyjąć wszystko z torebki. Były bardzo niemiłe. Zrobiłam to, bo mnie zaskoczyły. Pierwszy raz w życiu znalazłam się w takiej sytuacji - opowiada kobieta.

W torebce nie było nic podejrzanego. Klientka usłyszała słowo „przepraszam”.

Kiedy wyszła ze sklepu na hol w galerii handlowej, zrobiła zdjęcie szyldu „Pepco” swoją komórką, ponieważ - jak tłumaczy - zamierzała zgłosić sprawę do rzecznika praw konsumenta.

To zdenerwowało ekspedientki (kierowniczkę i jej zastępczynię). Wybiegły za klientką, próbowały odebrać jej telefon. Zaczęły ciągnąć za ręce.

- Kierowniczka sklepu poprosiła klientkę o dobrowolne otwarcie torebki, żeby sprawdzić, czy nie ma w niej rzeczy, które zabrała bez zapłacenia. Zgodnie z procedurami naszej sieci, okazanie całej zawartości torebki odbyłoby się w pomieszczeniu socjalnym - przekazuje wersję kierowniczki Edyta Czarnecka z działu marketingu sieci „Pepco”.

Twierdzi, że personel sklepu słyszał podejrzane odgłosy rozrywania opakowań, dochodzące z przymierzalni. Potwierdza, że kierowniczka przekroczyła swoje uprawnienia, chwytając klientkę za rękę.

- Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Za to przepraszamy. Emocje wzięły górę. Nasza pracownica została już pouczona. Poza tym wszystko przebiegło według naszych procedur antykradzieżowych. Ta pani uciekła, kiedy przyjechała ochrona, a potem pojawiła się, żeby zrobić zdjęcie - dodaje Edyta Czarnecka.

- To nieprawda. Cały czas byłam w holu. Poza tym musiałam wszystko wyjąć z torebki, a nie tylko ją otworzyć. To była napaść
- uważa Ilona U.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

n
nieznajoma
a ty bezczelny czlowieczku jestes pewnie ekspedientka tego sklepu żałaosne
k
klient Pepco
A ja(chociaż mieszkam w Fordonie) jeżdżę tylko do sklepu Pepco przy ul. Łuzyckiej. Tam czuję się jak w domu. Nikt mnie nie poucza, nie traktuje jak złodzieja a Panie są nadzwyczaj uprzejme i uczynne.
M
MM
Mam bardzo blisko do sklepu na kapusciskach i troche dalej do slowianskiej i zdecydowanie wole isc na slowianska tam panie bardzo chetnie pomagaja nigdy nie spotkalam sie ze zlym traktowaniem na to miast na kapach masakra zwlaszcza kierownik i zastepca
k
klientka
nie no jasne najlepiej się obrazić, oczywiście jeśli ktoś wyjątkowo przesadza albo bezczelnie okrada klienta : dopisuje do rachunku niezakupione produkty - Biedronka, chowa kartę klienta pod fartuch raz w Lidlu! itp. czasem trzeba się obrazić) ale generalnie chodzi chyba o to, żeby usprawniać wspólne kontakty i sklepom zależy na klientach i klientom zależy na miłej obsłudze i naprawdę zaczyna sie dziwnie czuć kiedy musi wyrywać kasjerce spod nóg swoje własne zakupy z innego sklepu( do szafki się nie zmieściły)
z
zdrowy
Te, klient, Ty jesteś handlowiec, więc się nie podszywaj pod klienta! Masz chyba źle w głowie, żeby pisać, że jak ktoś ucieka, to jest winny! Ty byś stał, jak by cię napadł ktoś, czy uciekał? A wtedy taki "mądry inaczej" powiedziałby, że jesteś winny.
j
jan
sprzedawczynie pod sad .skoro taki napad niech sklep placi .na miejscu tej pani nie pokazywac torebki a samej wolac policje .skandal tylko tak moge to nazwac .nie popuszczac .
p
ptasior
Panstwo policcyjne I type Nic sie nie zmienilo zenada gpzej jak za komminy

Cyp
J
Jarek
Sam prowadzę sklep i wiem jak ludzie kradną. To taki katolicki kraj.
g
gość
Ale tak jest chyba obecnie w każdym sklepie??? A to zostawianie zakupów przy kasie to chyba nie do końca jest zgodne z przepisami??
G
Gość
.....
k
klient
WIDZIAŁEM CAŁA SYTUACJE TA KOBIETA SAMA SPROWOKOWAŁA ZE OWY PERSONEL TAK ZAREAGOWAŁ,I NIE MUSIAŁA WSZYSTKIEGO WYCIAGAC!!!!!!! A ZE TERAZ SZUKA POLITOWANIA TO WSZEDZIE ŁAZI I PŁACZE.KAZDY NORMALNY HANDLOWIEC PILNUJE SWEGO DOBYTKU A JESLI KTOS UCIEKA JEST EWIDENTNIE WINNY!!!!!!! I GDYBY NIE MIAŁA NIC NA SUMIENIU TO BY TAK NIE REAGOWAŁA!!!!!!GDYBY HANDLOWCY TAKIM ODPUSZCZALI TO BY PRACY NIE MIELI!!NIKT JEJ TOREBKI NIE UKRADŁ,LUDZIE OPAMIETAJCIE SIE,TROCHE KULTURY.A PERSONEL MA Z GORY PRZYKAZANE CO MA ROBIC NA KSIE ITP.ZENADA.
w
wow ale żal mi Was
Jak Ci się nie podoba to nie chodź do takich "biednych" sklepów proste
k
klientka
klient wchodząc tam od progu słyszy wrzask! proszę wziać koszyk, proszę zostawić zakupy przy ladzie! a czy pani kasjerka pilnuje tych zakupów, bo przepraszam ale kto będzie odpowiedzialny jak zakupy znikną wyniesione przez innego klienta? a możę panie kasjerki liczą na to, że sam klient zapomni tych zakupów, to samow biedronce kasjerki bardzo chętnie biorą zakupy klientów pod swoje nogi ( bo na sale zakaz wejścia) ale bardzo niechętnie je potem oddają, raz musiałam prosić kilka razy, kasjerka udawała, że nie słyszy i nie chciała ich oddać, masakra
K
K.K.
W Pepco każdy klient wchodzący do sklepu już uważany jest za złodzieja, zachowanie Pań w sklepie przy ul. Słowiańskiej też pozostawia wiele do życzenia
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski