Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadzwyczaj jałowa sesja [OKRĄGŁY STÓŁ WE WŁOCŁAWKU]

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Podczas wczorajszej, nadzwyczajnej sesji sejmiku, marszałka Piotra Całbeckiego nie opuszczał dobry humor
Podczas wczorajszej, nadzwyczajnej sesji sejmiku, marszałka Piotra Całbeckiego nie opuszczał dobry humor Wojciech Alabrudziński/Polska Press
Wczoraj we Włocławku odbyła się nadzwyczajna sesja sejmiku województwa, poświęcona wydatkowaniu unijnych pieniędzy i przyszłości regionu. Marszałek udowadniał, że w regionie jest dobrze, politycy z Bydgoszczy mieli zupełnie inne zdanie.

[break]
Jeszcze zanim doszło do obrad, część bydgoskich polityków już wątpiła w sens włocławskiego spotkania.

- Nadzwyczajne posiedzenie sejmiku zostało zwołane przez Ryszarda Bobera (PSL), który przewiduje, że każdy z radnych może wypowiadać się nie dłużej niż.... trzy minuty. Jaja sobie robią takimi zapowiedziami - napisał na swoim profilu na Facebooku radny Andrzej Walkowiak i załączył mapę Polski, z której wynika, że po zsumowaniu wszystkich unijnych dotacji w latach 2004-2014 w przeliczeniu na jednego mieszkańca nasze województwo zajmuje... ostatnie miejsce. - Tego faktu Marszałek Całbecki (PO) nie przypudruje nawet najlepszym kosmetykiem. We władzach województwa potrzebna jest dobra zmiana!!!! Inaczej rozpad mamy zagwarantowany.

Region bankrutujący?

- W sesji nie wezmę udziału. Nie widzę sensu w dyskusji, która ma się odbywać po głosowaniach, w których radni przyjmą stanowisko Pana Marszałka mówiące o tym, że podział funduszy w województwie jest transparentny i uczciwy, a całe zło i poczucie krzywdy wynika wyłącznie z „ewidencjonowania danych” - oświadczył poseł Paweł Skutecki. Przygotował raport o stanie województwa. Dokument stwierdza, że region znajduje się na skraju bankructwa, cechuje go niski poziom życia, niski poziom debaty publicznej i utopijna polityka, mająca na siłę zbliżyć Bydgoszcz z Toruniem. Poseł pyta wprost: - Czy to województwo się nam opłaca?

PRZECZYTAJ:Okrągły stół okazał się kanciasty

- Same tytuły w gazetach podważają sens całej naszej pracy. Podaje się jeden główny argument, będący rzekomo źródłem problemu w regionie - niesprawiedliwie dzielone środki unijne - żalił się marszałek Piotr Całbecki.

W podobnym tonie, w nieco przydługich wystąpieniach, wypowiadała się dwójka urzędników z Urzędu Marszałkowskiego. Przekonywali radnych, że nie ma mowy o nierównym dzieleniu środków, a problem leży po stronie klasyfikowania w systemie pewnych wydatków. Winna jest więc metodologia.

Kasa się zgadza, tylko jest źle liczona

- Bezrefleksyjne wyciąganie danych z Mapy Dotacji (serwis Ministerstwa Rozwoju podsumowujący wydatki unijne) prowadzi do zniekształceń - mówili urzędnicy. Według nakładów nominalnie najwięcej dostała Bydgoszcz, z tego 100 mln zł otrzymali przedsiębiorcy, którzy realizowali swoje projekty na terenie Bydgoszczy.

Powoływano się również na przykład bydgoskiej spalarni. Przy jego finansowaniu przypisano gminie Mrocza ponad 50 milionów złotych dotacji, w sytuacji, gdy projekt był realizowany w Bydgoszczy.

Kopernik i Galileusz też mieli problemy z udowodnieniem rzeczy oczywistych (o rozdziale unijnych funduszy). - Piotr Całbecki, marszałek

Choć taki system liczenia obowiązuje od wielu lat, dopiero teraz zarząd województwa zaproponował, by zaapelować do ministerstwa o zmianę sposobu wykazywania pewnych danych i inną metodologię podliczania wydatków unijnych.

Inne dane

Radny Roman Jasiakiewicz zarzucił marszałkowi manipulację, marszałek nie chciał się jednak wdawać w dyskusję. - Kopernik i Galileusz też mieli problem z udowodnieniem rzeczy oczywistych - powiedział marszałek.

Prezydent Bydgoszczy wystąpił z własną prezentacją (przy opuszczonej w połowie sali, gdyż nie wszyscy wytrzymali 3-godzinny maraton wystąpień, a część wyszła na podane właśnie wtedy kanapki).

- Miasta mają być centrami rozwoju, ekonomii nie oszukamy i od niej nie uciekniemy, jeśli tego spróbujemy, stracimy. To w miastach największą stopę zwrotu przynosi każda zainwestowana złotówka. 100 inżynierów i informatyków nie znajdzie firma w małej miejscowości - tłumaczył prezydent. - 23 proc. wszystkich podmiotów gospodarczych funkcjonuje w Bydgoszczy, bezrobocie to niewiele ponad 5 procent. Borykamy się z problemem braku rąk do pracy i z tym musimy się zmierzyć. Prezydent po raz kolejny wskazał braki powiązań funkcjonalnych między Bydgoszczą i Toruniem, powołując się na dane o liczbie osób co dzień dojeżdżających do pracy. Przedstawił też dane, które pokazały zupełnie inne, niż dane marszałkowskie, informacje o podziale funduszy, zwłaszcza tam, gdzie były rozdzielane w trybie bezkonkursowym, a więc na mocy decyzji politycznej.

- Bydgoszcz nie wybiera się poza województwo, ale chce zmiany polityki wobec miasta - mówił prezydent.

Ten głos nie znalazł zrozumienia na sali. Prezydent Włocławka Marek Wojtkowski powiedział: - My mamy 16-procentowe bezrobocie, reprezentujemy zupełnie inne realia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera