https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na recepcie z błędem traci apteka

Barbara Winowiecka
Jeżeli recepta nie jest wypełniona poprawnie, traci na tym apteka - mówi Gabriela Tubisz-Kuliś, właścicielka „Apteki przy Dworcu” w Świeciu.

Jeżeli recepta nie jest wypełniona poprawnie, traci na tym apteka - mówi Gabriela Tubisz-Kuliś, właścicielka „Apteki przy Dworcu” w Świeciu.

<!** Image 2 align=right alt="Image 56768" sub="Pacjentom, którzy mają w ręku receptę bez obowiązkowego wpisu PESEL, pozostaje liczyć na życzliwość farmaceutów. /Fot. Marek Wojciekiewicz">Od 1 lipca lekarze wystawiając receptę muszą na niej wpisać oprócz podstawowych danych pacjenta, także jego numer PESEL. Bez niego wykupimy lekarstwa jedynie za pełną wartość. Wypisywanie 11-cyfrowego numeru powoduje jednak pewne komplikacje. - Lekarze o tym obowiązku wiedzą już od blisko miesiąca - mówi Barbara Porankiewicz-Dybowska, dyrektorka Miejsko-Gminnej Przychodni Zdrowia w Świeciu. - Nie są jednak z tego obowiązku zadowoleni. Dopisywanie numeru na każdej recepcie zabiera trochę czasu. Poza tym, duża liczba pacjentów sprawia, że nietrudno o pomyłkę. Lekarze mogą również o tym zapomnieć, ponieważ wypisują recepty jeszcze na starych drukach, gdzie nie ma wyznaczonego miejsca na ten numer.

Jak twierdzi dyrektorka Porankiewicz-Dybowska, niektórzy lekarze mogą nie wypisywać numeru PESEL w ramach protestu i solidarności ze strajkującymi lekarzami. - Okręgowy Związek Lekarzy zwrócił się do rządu, by wycofać ten obowiązek - wyjaśnia dyrektorka. Nie razie jednak taki przepis obowiązuje. Doskonale o tym wiedzą farmaceuci, którzy skrupulatnie sprawdzają, czy na recepcie taki numer się znajduje.

<!** reklama left>- Zdarzają się, niestety, recepty, gdzie brakuje numeru PESEL - przyznaje Gabriela Tubisz-Kuliś. - Na szczęście, farmaceuci mają prawo je dopisywać. I tak też właśnie postępujemy. Dzięki temu nasi klienci nie muszą ponownie iść do lekarza. Jest to jednak dobra wola apteki.

Problemem bywa także niezbyt czytelne pismo lekarzy. Czasami aptekarze mają problemy z odczytaniem przepisanego leku. - Nie ma kłopotu, jeśli na recepcie znajduje się numer kontaktowy do danego lekarza - podkreśla Gabriela Tubisz-Kuliś. - Wtedy, by iść pacjentowi na rękę, dzwonimy do lekarza i upewniamy się, co przepisał. Gdy jednak nie ma żadnej możliwości kontaktu, musimy odesłać go ponownie do lekarza. Zazwyczaj jednak pacjenci rezygnują z tych leków i w ogóle ich nie wykupują.

Jak zaznacza farmaceutka Tubisz -Kuliś, nie ma innego wyjścia, bo za wszystko odpowiada apteka. Podobnie jest ze źle wypisaną receptą. Narodowy Fundusz Zdrowia po prostu nie oddaje pieniędzy. Wszelkie straty finansowe ponoszą więc apteki.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski