- Pracownicy komunalki zamurowali mi już okna, bo dom jest do wyburzenia. Gdzie mam się wynieść, na ulicę? - pyta lokator rudery w Murzynku, która została przeznaczona do rozbiórki. Gmina zapewnia, że przydzieliła wszystkim lokatorom lokale zastępcze.<!** Image 2 align=none alt="Image 209888" sub="Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że dom zagrożony jest katastrofą budowlaną i polecił, by wszyscy mieszkańcy go opuścili. Budynek w Murzynku został przeznaczony do rozbiórki / fot.: nadesłana">
Budynek w Murzynku został przeznaczony do rozbiórki. Taką decyzję wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który stwierdził, że dom zagrożony jest katastrofą budowlaną i polecił, by wszyscy mieszkańcy go opuścili. Obecnie pozostało w nim jeszcze tylko dwóch lokatorów, jednak i oni mają się stamtąd wyprowadzić. Jedno z mieszkań w domu do rozbiórki zajmowała do niedawna Maria Świerczyńska wraz z synem Piotrem. Kobieta niedawno jednak się wyprowadziła i zamieszkała w Michałowie w lokalu socjalnym wskazanym przez gminę. Jej 40-letni syn pozostał jednak w Murzynku.
Okna i drzwi za murem
- Po rozwodzie wprowadziłem się do mamy. Nie mogłem się jednak razem z nią przeprowadzić do Michałowa, bo tam jest tylko jeden pokój. Mnie gmina lokalu nie przyznała. Pracownicy komunalki najpierw zabili mi drzwi i okna deskami, a kiedy je oderwałem, żeby wejść do budynku, kilka dni temu znowu przyjechali i mi je zamurowali. Zapowiedzieli, że zamurują także drzwi. Zgłosili do energetyki, by na słupie odcięty został prąd od budynku. To gdzie ja mam pójść w tej sytuacji? Nikt nie powiedział, gdzie mam zamieszkać, gdy ten budynek opuszczę. Czy mam iść na ulicę? Nie chodzi mi o luksusy, ale niech przydzielą mi jakiś lokal zastępczy - mówi Piotr Świerczyński.
Matka z synem nie zamieszka?
Matka 40-letniego mężczyzny również nie wyobraża sobie, by syn z nią zamieszkał.
- Gdyby był jeszcze jeden pokój, to co innego - wyjaśnia Maria Świerczyńska.
Dom w Murzynku został przeznaczony do rozbiórki i dlatego wszyscy lokatorzy, bez wyjątku, muszą go opuścić.<!** reklama>
Lokum w lepszym stanie
- Jeśli dojdzie do tragedii, to my, jako gmina ponosimy odpowiedzialność. Dysponujemy takim, a nie innym zasobem mieszkań socjalnych, jednak wszystkie osoby, które zamieszkiwały ten budynek, mają przydzielone mieszkania zastępcze, które są w o wiele lepszym stanie niż te, w których przebywali do tej pory. Pani Świerczyńska zamieszkiwała dotąd razem z synem w budynku w Murzynku i razem z nim otrzymała lokal socjalny o powierzchni 35 metrów kwadratowych w Michałowie. Lokal zastępczy został więc zapewniony dla wszystkich lokatorów - zapewnia zastępca burmistrza Gniewkowa, Paweł Drzażdżewski.