Na zlecenie wojewody, w gminach tworzone są komisje, które wyjeżdżają w teren i szacują straty na wniosek rolników. 1 kwietnia w całym województwie kujawsko-pomorskim pracowało 126 takich zespołów, poszkodowanych jest 30 684 gospodarstw. Na terenie powiatu bydgoskiego komisje utworzono w 6 gminach. Takiego zapotrzebowania nie zgłosiły Białe Błota i Nowa Wieś Wielka. Rolnicy składają wnioski, ale skarżą się też na opieszałość urzędników.
- Komisje powstają za późno, powinny pracować w lutym, gdy straty były dobrze widoczne, a nie teraz, kiedy już na nowo posialiśmy pola - uważa pan Dariusz, rolnik z Otorowa.
- Procedury administracyjne związane z powoływaniem komisji rzeczywiście ciągną się długo, ale wcześniej prosiliśmy gospodarzy, aby fotografowali zniszczone uprawy. Zdjęcia można później dołączyć do wniosku i będą stanowiły dowód - mówi Artur Koper, sołtys wsi Witoldowo i przewodniczący komisji w gminie Koronowo.
Powodem zniszczonych plonów były styczniowe mrozy i brak pokrywy śnieżnej, która chroniłaby uprawy.
Artur Koper zwraca jeszcze uwagę na inny problem. - Uprawy są dziś nieodporne na trudne warunki atmosferyczne. Utraciły odporność na skutek stosowania różnych ulepszaczy do nasion. Te specyfiki przyspieszają czas upraw, ale osłabiają je. Na szczęście coraz więcej rolników decyduje się wracać do starych, zdrowszych metod uprawiania pól.
