https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Monografia na jubileusz

Maria Warda
Członkowie stowarzyszenia wpadli na oryginalny pomysł organizacji obiadów czwartkowych. Podczas spotkań debatują o najpilniejszych problemach kulturalnych.

Członkowie stowarzyszenia wpadli na oryginalny pomysł organizacji obiadów czwartkowych. Podczas spotkań debatują o najpilniejszych problemach kulturalnych.

<!** Image 2 align=none alt="Image 161943" sub="Za sprawą Katarzyny Rodziewicz zamieniająca się w perzynę posiadłość wiceadmirała Józefa Unruga w Sielcu, przekształca się w ważny ośrodek kulturalny w gminie Żnin / Fot. Maria Warda">- Postanowiliśmy, że będziemy spotykać się co najmniej raz na kwartał, zawsze w innym domu, na obiadach czwartkowych - informuje Stefan Czarnecki, prezes Żnińskiego Towarzystwa Kulturalnego. - Wzorem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego pragniemy rozmawiać o kulturze. Dziś gościmy w Sielcu w dworku Katarzyny Rodziewicz i jej męża, którzy przed laty nabyli posiadłość należącą do wiceadmirała Józefa Unruga. Trzy miesiące temu spotkaliśmy się w domu pani Elżbiety Hoffman, żony śp. Andrzeja, wspaniałego lekarza i byłego prezesa naszej organizacji w jednej osobie.

<!** reklama>Wydarzenie nagrywali dziennikarze telewizji bydgoskiej. Uczestnicy spotkania poruszali kilka wątków. Stefan Czarnecki zapewnił, że ŻTK będzie dążyło do szybkiego usunięcia płaskorzeźby z wizerunkiem Jana Pawła II, który postawiła mu Rada Powiatu kadencji 2002-2006. Jak już wielokrotnie pisaliśmy, tablica nazywana szumnie pomnikiem, przypomina płytę nagrobną i jest przedmiotem szyderstw turystów odwiedzających Żnin.

<!** Image 3 align=none alt="Image 161943" >Kazimierz Piwkowski zaapelował, aby poczynić starania w celu właściwego uhonorowania Leona Krzyckiego, drukarza i wydawcy, który wydawał, między innymi, „Naszą Przyjaciółkę”. Był on nietuzinkowym pracodawcą i organizatorem. Zawsze na sercu leżało mu dobro pracowników. Po wojnie komuniści odebrali mu jego własność. - Wspaniała postać - wspomina Kazimierz Piwkowski. - Doszło do tego, że w mieście nie można było znaleźć panny służącej, bo wszystkie młode dziewczyny chciały pracować u Krzyckiego. Miał szerokie plany budowy osiedla dla pracowników. Dziś jest tam ulica Ogrodowa. Uważam, że powinna być przemianowana na ulicę Krzyckiego.

Piwkowski podkreślił, że Żninowi przydałaby się sala koncertowa. - Niektóre koncerty mogą odbywać się w kościele św. Floriana, ale „Wesołej Wdówki” raczej tam nie wysłuchamy - stwierdził.

Z kolei Zdzisław Małecki zwrócił uwagę, że za dwa lata przypada 750. rocznica nadania praw miejskich Żninowi. - Proponuję powołać komitet, który rozpocząłby przygotowania do tej rocznicy. Uważam także, że powinniśmy postarać się, aby powstał słownik biograficzny osób zasłużonych dla gminy Żnin.

Wśród zebranych pojawiły się głosy, że do Sielca powinny powrócić meble, które znajdują się w gabinecie Zdzisława Kuczmy, wójta gminy Gąsawa (według powszechnej opinii były własnością wiceadmirała Józefa Unruga). Na taką propozycję nie zgadzają się mieszkańcy gminy Gąsawa.

- Posiadłość wiceadmirała należy do osoby prywatnej, nie związanej z rodziną Unruga - mówi Józef Maciejewski, który pamięta, kiedy meble trafiły do Gąsawy.

- Za naczelnika to było, ale zapomniałem jego nazwiska. W każdym razie on przygarnął te meble i o nie dbał, chociaż prawdę mówiąc nikt nie miał pewności czy to są meble wiceadmirała, czy to tylko taka legenda. To było w czasie, kiedy groby przodków wiceadmirała zarastały chwastami, a dworek w Sielcu obrastał w perzynę. My w naszej gminie także pielęgnujemy pamięć wiceadmirała i nie wydamy nic, co choćby tylko symbolicznie nam go przypomina.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski