Wczoraj rano listonosze, jak zwykle, zarzucili ciężkie torby na ramię i wyruszyli w teren. Groźba strajku doręczycieli pozostaje jednak wciąż realna.
<!** Image 2 align=right alt="Image 38422" sub="Na razie listonosze w całym województwie kujawsko-pomorskim pracują normalnie. Jeśli jednak w kraju rozpocznie się strajk, pewnie także w naszym mieście i regionie po listy trzeba będzie samemu fatygować się na pocztę">- Pracę zaczynam od wpół do szóstej rano, a kończę nieraz po osiemnastej. Najtrudniej jest wtedy, gdy ludzie dostają renty i emerytury. Trzeba wtedy zapukać i wejść do każdego domu, przeliczyć pieniądze i uważać, by się nie pomylić. Gdy któryś z kolegów idzie na urlop, trzeba obsłużyć dwa rejony - opowiada o swojej pracy jeden z inowrocławskich listonoszy.
Dźwigają za kilkaset złotych
Doręczyciele mają dość ciężkiej pracy od świtu do wieczora za marne pieniądze i domagają się podwyżek. Torby pełne przesyłek i korespondencji dodatkowo obciążają stosy ulotek reklamowych. Pensja listonosza, który dopiero rozpoczyna pracę, to 900 złotych na rękę. Po kilku latach dźwigania torby na ramieniu wynagrodzenie wzrasta o kolejne 200-300 złotych.
W stolicy trwają rozmowy związków zawodowych na temat podwyżek z dyrekcją Poczty Polskiej SA. W regionie na razie doręczyciele pracują normalnie, jednak nie wykluczają, że jeśli finał negocjacji nie będzie dla nich zadowalający, to przystąpią do protestu tak, jak ich koledzy z Bydgoszczy. A mieszkańcy z niepokojem wyglądają, czy rano dotrze do nich poczta.
Kto przyniesie pocztę?
- W czwartek listonosz na naszym osiedlu pojawił się dopiero około godziny 16. Już myślałam, że pracownicy poczty rozpoczęli strajk. Pytałam, czy u nas będą strajkować, to mi odpowiedział, że zobaczą, co postanowią związkowcy. Kto w takim razie będzie roznosił pocztę? – martwiła się starsza mieszkanka osiedla Bajka w Inowrocławiu, która zadzwoniła do naszej redakcji.
<!** reklama left>Naczelnicy obwodów pocztowych w regionie są jednak dobrej myśli, a o ewentualnym proteście mówią niechętnie. - Nic się nie dzieje. Jest pewne niezadowolenie ze strony listonoszy, jednak związkowcy prowadzą pertraktacje w Warszawie i sądzę, że zakończą się one porozumieniem – mówi Dorota Barzyńska, naczelniczka Obwodowego Urzędu Pocztowego w Inowrocławiu.
Spokój panuje także w sąsiednim Mogilnie.
- W tej chwili wszystkich dwunastu listonoszy wyszło w swoje rejony. Mam nadzieję, że do protestu nie dojdzie, bo wtedy byłby problem z doręczeniem przesyłek na czas – przyznaje pełniąca obowiązki naczelnika w tamtejszym obwodzie Elżbieta Sobieraj.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce