Jeszcze na dobre nie zaczęła się sesja rady miasta, a już radna Joanna Czerska-Thomas (KO) zawnioskowała o 10 minut przerwy. W tym czasie miała zamiar nauczyć radnego Pawła Bokieja (PiS) obsługi dystrybutora z wodą. O co w tym chodzi? Otóż kilka dni temu radny wyśmiał zmiany, które w założeniu miały mieć proekologiczny charakter.
- Pewnej nowoczesnej radnej Koalicji Obywatelskiej przeszkadzała woda w plastikowych butelkach, która była dostępna dla radnych podczas komisji i sesji. Napisała więc interpelację, wskutek której, zamieniono małe plastikowe butelki, na wielkie plastikowe baniaki i jednorazowe kubeczki - napisał w mediach społecznościowych radny.
- Czuję się jak w przedszkolu, jestem zażenowany sytuacją. Czy naprawdę żartobliwy wpis na Facebooku ma stać się polem do dyskusji na sesji? Poza tym bidon nie pasuje mi do garnituru - odpowiedział radny.
Ostatecznie przerwy nie zarządzono.
