- Mój mąż i ja pracujemy w Bydgoszczy – mówi pani Anna, mieszkanka Żnina (nazwisko do wiadomości redakcji). – Wracamy późno. Kilka dni temu jakiś pracownik z Wodociągów i Kanalizacji przykleił do naszych drzwi żółtą karteczkę, na której napisano, że mam zadzwonić pod wskazany numer i podać stan licznika. Dzwonię, ale nikt nie odbiera.
Jak się okazuje, na karteczce podany jest numer sekretariatu, który czynny jest do godziny 15. Małgorzata Stawicka, prezes żnińskich Wodociągów i Kanalizacji przyznaje, że takich głosów jest więcej.
- Osoby pracujące mają problem, dlatego postanowiłam wprowadzić zmiany w pionie sprzedaży. Pracownicy dostali propozycję pracy do późnych godzin popołudniowych. Nie wiem tylko jakie dni będą najdogodniejsze dla naszych klientów i z jaką częstotliwością takie dyżury powinny się odbywać. Będzie mi miło, jeśli nasi odbiorcy pospieszą z propozycję. Dwa razy w miesiącu, po południu przewiduję dzień otwarty dla klientów.
Nowa pani prezes zamierza wprowadzić internetowy podgląd zużycia wody przez każdego klienta. Planuje rozdać odbiorcom wizytówki z zakresem świadczonych usług. Zapowiada prowadzenie monitoringu zgłoszonych awarii i czasu ich usuwania. Zamierza prowadzić windykację należności, po uprzednim przypomnieniu o płatnościach. Jej polityka już zaowocowała zwiększeniem dochodów podlegającej miastu spółki.