– Jesienią ubiegłego roku wymieniano jakieś rury przy placu zabaw między blokami przy ul. Głowackiego 55 i 57. Powstał kilka lat temu, ale teraz mało dzieci chce z niego korzystać. Rury wymieniono, ale zostawiono po sobie bałagan. Chwila zabawy na placu kończy się tym, że dzieci są całe brudne. Po wykopach zostało pełno rozkopanej ziemi, trawa w rolce zniknęła. Zamiast tego posiano trawę, ale ona się tu nie sprawdza. Teraz to klepisko. Dodatkowo w miejscach, gdzie kopano, nie odtworzono ogrodzenia placu. Nie ma nawet bramy, która wcześniej tu była – mówi pan Dariusz.
Jak mówi, mieszkańcy wiele razy zgłaszali problem w Spółdzielni Mieszkaniowej „Zjednoczeni”, ale bez efektu. Zaznacza, że z placu przy okazji prac zniknęło część urządzeń, których nikt nie przywrócił. Dodatkowo wiosną w okolicy pojawił się kolejny problem. – W pobliżu placu zabaw prowadzono prace wodociągowe. Za szlabanem, przy wjeździe na parkingi przy blokach, rozkopano chodnik i choć dziury zakopano, chodnika do tej pory nikt nie odtworzył. Kostka leży obok i nikt nic tu nie robi od tygodni – tłumaczy.
Gdy dzwonimy w obu sprawach do spółdzielni, dowiadujemy się, że właśnie tego dnia (czwartek 13 czerwca) kostka na chodniku jest układana. Prace szybko zakończono. Teren nie był jednak „Zjednoczonych”, a innej spółdzielni, a zamieszanie wynikało z faktu, że wodociągi odpowiadały jedynie za wykonanie prac podziemnych, a nie były zobligowane umową także do ponownego ułożenia kostki. Teraz problemu już jednak nie ma.
– W ciągu roku uzupełniamy zabawki na placach zabaw. Na pewno one zniknęły dlatego, bo były niesprawne. W takich wypadkach w to miejsce wstawiamy nowe, takie same, czasem inne urządzenia. Robimy to sukcesywnie. Nowe zabawki na pewno się tam pojawią – mówi „Expressowi Bydgoskiemu” Jarosław Skopek, prezes zarządu SM „Zjednoczeni”.
Zaznacza, żeby nieco uzbroić się w cierpliwość, bo placów zabaw na terenie spółdzielni jest więcej i nie od razu da się wypełnić wszystkie braki. Do końca roku nowe urządzenia mają się jednak pojawić na placu przy ul. Głowackiego
– Co do ogrodzenia, zwrócę uwagę administracji, żeby to jak najszybciej naprawić. Być może były jakieś inne przyczyny, dla których je rozebrano. Jeżeli nie ma żadnych przeciwwskazań, polecę, aby się tam szybko zająć – deklaruje Jarosław Skopek.
