Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Miedzynia i Prądów odbili się z projektem od administracyjnej ściany. Dlaczego?

Sławomir Bobbe
Sławomir Bobbe
Ulica Sztumska niewiele różni się od innych dróg na osiedlu
Ulica Sztumska niewiele różni się od innych dróg na osiedlu nadesłane
Ponad 1700 głosów pod projektem uchwały, zakładającej budowę dróg na Miedzyniu i Prądach, trafi prawdopodobnie do kosza.

Ta społeczna inicjatywa zapowiadała się obiecująco. Mieszkańcy Miedzynia, zrzeszeni w dwóch organizacjach - Stowarzyszeniu „Dla Bydgoszczy” i Bydgoskim Stowarzyszeniu Miedzyń i Prądy - zebrali dokładnie 1742 podpisy pod obywatelskim projektem uchwały, dotyczącej budowy dróg osiedlowych. Niedawno podpisane: wniosek, projekt i jego uzasadnienie złożyli u przewodniczącego Rady Miasta Bydgoszczy Zbigniewa Sobocińskiego. Uchwały jednak nie będzie.

PRZECZYTAJ:Nowoczesna platforma transportowa w Łęgnowie mogłaby dać zatrudnienie wielu ludziom. Czy powstanie? i Białe Błota przygotowują się do remontu leśnego połączenia Szubińskiej z Nakielską
[break]

- Państwa projekt nie spełnia warunków formalnoprawnych. Co skutkuje tym, że nie może być rozpatrzony na sesji Rady Miasta Bydgoszczy - napisał do wnioskodawców Zbigniew Sobociński, przewodniczący rady. - Chciałbym podkreślić, że państwa projekt jest zbiorem bardzo cennych pomysłów, które z całą pewnością wpłyną na remonty uliczek osiedlowych. Sam pomysł na pewno będzie inspiracją przy ustalaniu z prezydentem miasta budżetu miasta na kolejne lata.

Ratuszowy radca prawny, który negatywnie zaopiniował wniosek, podkreślił, że projekt uchwały ma inny tytuł niż hasło, pod którym podpisywali się mieszkańcy, nie wskazuje też źródeł finansowania. Radca zauważył też, że projekt narusza zasadę równości mieszkańców przez to, że udziela preferencji dwóm osiedlom.

- Jesteśmy zdziwieni, bo odpowiedź radcy prawnego dotyczy tylko projektu uchwały. Tymczasem część zastrzeżeń radcy wyjaśniamy w uzasadnieniu do projektu. Statut miasta mówi o trzech niezbędnych dokumentach, które muszą złożyć wnioskodawcy - projekcie uchwały, uzasadnieniu i podpisach. I wszystko złożyliśmy - mówi Dariusz Smól ze Stowarzyszenia Miedzyń i Prądy. - Faktycznie, nazwy zostały wstawione niefortunnie, nie wiem, czy w tej sytuacji będzie można to poprawić i złożyć go jeszcze raz. Uznaliśmy, że drogi mają być sfinansowane z części podatków, które płacą tutejsi mieszkańcy. Uważam jednak, że to nie wnioskodawcy powinni wskazywać źródła finansowania, tylko powinni robić to urzędnicy.

- Niestety, inicjatywy mieszkańców traktuje się u nas dość lekceważąco. Nieliczne uchwały, które wywołane zostały działaniami mieszkańców, dotyczą KPEC i kwestii nazwania mostu imieniem pułkownika Kuklińskiego - uważa radny Jarosław Wenderlich.

Na Miedzyniu nie czekają jednak z założonymi rękami. Stowarzyszenie „Dla Bydgoszczy” już zbiera pieniądze, by wejść w porozumienie z miastem i wspólnie zająć się dwiema ulicami: Makową i Bluszczową. - Nasz wkład własny będzie nieco niższy niż innych, bo wyniesie 15 procent. A to dlatego, że udowodniliśmy, że w ramach czynów społecznych powstało na tej ulicy wiele przyłączy i innej infrastruktury.

Potrzebujemy około 150 tysięcy złotych na wkład własny. Zbieramy je od dwóch lat, bo tyle czekaliśmy, aż gazownia zajmie się remontem swoich instalacji. Chcieliśmy, by właściciele mediów najpierw wyremontowali co ich, by później - gdy zrobimy drogi, nie psuli nam nawierzchni. Myślę, że na wiosnę przyszłego roku drogi będą już zrobione, na razie jesteśmy w fazie projektowania - mówi Benedykt Grobelny, przewodniczący stowarzyszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!