- Na przedłużeniu ulicy Piaski w stronę Smukały nad Brdą leży dużo śmieci. Można się tam natknąć nie tylko na worki pełne odpadów, ale także na resztki materiałów budowlanych - mówi Maria Smentek, przewodnicząca Rady Osiedla Piaski.
- Problemem naszej dzielnicy są też pojemniki na odzież, przy których panuje niemiłosierny bałagan. Przykładem mogą być chociażby te, które stoją na rogu ulic Smętowskiej i Obozowej oraz Komierowskiej i Niewieścińskiej.
Piją i śmiecą
Mieszkańcy uskarżają się też, że worki, butelki i kartony, które szpecą plac św. Wojciecha, czyli centralny punkt dzielnicy.
- Niestety, mamy tu trzy sklepy monopolowe i amatorzy tanich trunków upodobali sobie to miejsce, a przy okazji zaśmiecają okolicę - mówi Maria Smentek.
- Raz w tygodniu służby miejskie porządkują ten teren, koszona jest też trawa i usuwane są chwasty, ale problem wciąż się powtarza. Mamy też inny bardzo dokuczliwy problem. To motocykliści , którzy na przedłużeniu ulicy Piaski w stronę Smukały urządzają sobie treningi i zanieczyszczają środowisko spalinami, które wydobywają się z ich jednośladów.
Zaśmieconych miejsc nie brakuje też na Osowej Górze. Mieszkańców kłuje w oczy chociażby widok potłuczonych butelek i przepełnionych koszy na śmieci w skateparku, który mieści się przy ul. Sardynkowej, za Zespołem Szkół nr 27. - Kłopot mamy też przy ul. Sowiej na działce, gdzie kiedyś był cmentarz ewangelicki.
Właściciele psów wyprowadzają tu swoje czworonogi i nie zawsze posprzątają po swoim pupilu - zauważa Radosław Ginther, przewodniczący Rady Osiedla Osowa Góra. - Mieliśmy też zgłoszenia od mieszkańców, którzy wybierają się do okolicznych lasów na spacery i widzieli tam szałasy, w których koczują bezdomni.
Niestety, przy okazji śmiecą. Są to, co prawda, już tereny gminy Sicienko, ale jednak położone w bliskim sąsiedztwie naszej dzielnicy.
Z kolei mieszkańcy Miedzynia i Prądów wskazują na teren zielony przy ul. Krzywej. - Jest trochę lepiej niż wiosną, ale i tak przydałyby się tu porządki - mówi Dariusz Smól, przewodniczący Bydgoskiego Stowarzyszenia Miedzyń-Prądy. - Podobnie jest przy Strudze Młyńskiej między ul. Tragerów a Tańskich. Leżą tam worki i papiery. Teraz, kiedy jest zielono, to nie rzuca się to może tak bardzo w oczy, ale porządki są konieczne.
Weryfikują deklaracje
Strażnicy miejscy na bieżąco kontrolują sytuację na osiedlach willowych. Ostatnio po ich interwencji usunięto dzikie wysypisko śmieci przy ul. Nakielskiej czy Spacerowej.
- Mamy specjalną grupę 10 funkcjonariuszy, którzy zajmują się wyłącznie sprawami związanymi z gospodarowaniem odpadami na terenie miasta - mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy. - Weryfikują oni deklaracje śmieciowe. Sprawdzają, czy są zgodne ze stanem faktycznym, ale też, czy na danej posesji są pojemniki. Zależy nam, aby usuwać przyczynę, a nie skutki. Funkcjonariusze współpracują też z Biurem Zarządzania Gospodarki Odpadami Komunalnymi Urzędu Miasta.
1,5 roku temu strażnicy miejscy sprawdzali lokalizację pojemników na odzież i ich liczbę w mieście.
- Okazało się, że część z nich nie miała zgody właściciela terenu na ich postawienie - twierdzi Arkadiusz Bereszyński. - Zobowiązaliśmy operatora do ich usunięcia. Takie praktyki stosujemy też teraz.