Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejskim prezesom leci manna z ratusza

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Prawie pół miliona złotych przyznano szesnastu osobom z ośmiu firm
Prawie pół miliona złotych przyznano szesnastu osobom z ośmiu firm Thinkstock
"Express" dotarł do listy z wysokościami nagród za ubiegły rok, które trafiły do kieszeni prezesów i członków zarządów miejskich spółek. Za osiągnięcie zakładanych wyników finansowych szesnastu osobom z ośmiu firm przyznano prawie pół miliona złotych!

[break]
Zarządy niektórych miejskich spółek mogą się cieszyć - posypały się sowite nagrody za ubiegły rok. Rekordzistą jest Paweł Czyrny, prezes Miejskich Zakładów Komunikacyjnych - dostał 39 tys. zł. Pozostali członkowie Zarządu MZK z pustymi rękami też nie odeszli - Andrzejowi Wadyńskiemu przyznano 31, a Mariuszowi Reszce 27 tysięcy złotych.

PRZECZYTAJ:Obejrzeć złotówkę pięć razy

Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta miasta, nagrody mogą dostać ci szefowie spółek, którzy osiągnęli lepsze niż zakładane na dany rok wyniki finansowe. Na plusie jest więc też Administracja Domów Miejskich z zyskiem w wysokości 5,7 mln zł. Dlatego prezes Cezary Domachowski dostał 36 tys. zł nagrody, a Roman Dembek, wiceprezes, ponad 32 tys. zł. W tyle nie zostało szefostwo miejskich wodociągów, które zarobiły 20,5 mln zł. Stanisław Drzewiecki wzbogacił się o 35 tys. zł, a troje członków zarządu - Ewa Szczepkowska, Sławomir Rybarski i Włodzimierz Smoczyński - o ponad 26 tys. zł. Blado przy tych stawkach wyglądają profity Konrada Mikołajskiego, prezesa budującej spalarnię ProNatury - dostał on „zaledwie” 11,5 tys. zł. O nieco ponad tysiąc złotych więcej przyznano Markowi Kuczynieckiemu, prezesowi KPEC.

Na nagrodę nie miał co liczyć Marcin Heymann, bo kierowany przez niego leśny park w Myślęcinku stracił prawie 7 mln zł. Zasada przynoszenia zysku nie zadziałała natomiast w przypadku Ewy Wiwatowskiej, kierującej Bydgoską Agencją Rozwoju Regionalnego. BARR przyniosła 460 tys. zł straty, ale pani prezes dostała 27 tys. zł nagrody. Rafał Bruski tłumaczy, że nagroda jest za... zmniejszenie strat agencji.

- Jeżeli zakładane przez prezydenta cele zostają osiągnięte, to nie widzę powodów, żeby nie przyznawać nagród - mówi Jan Szopiński (SLD), wiceprzewodniczący Rady Miasta.

Bogdan Dzakanowski, radny niezależny, krytykuje: - Nagrody są za wysokie. Poza tym prezesi pełnią służbę dla bydgoszczan. To nie jest powód do nagradzania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!