Zobacz wideo: Wakacyjne pokazy fontanny multimedialnej przed Filharmonią Pomorską w Bydgoszczy
Bydgoskie stowarzyszenie Zespolaki
Bydgoskie Stowarzyszenie Zespolaki działa od pięciu lat. Powstało, by wspierać rodziców dzieci z zespołem Downa i ich rodziny. Dociera do coraz większej liczby potrzebujących w całej Polsce. W minioną sobotę gościem stowarzyszenia był Michał Milka z Gdańska, uczestnik pierwszej edycji programu „Down the Road", pierwszy w Polsce urzędnik z zespołem Downa (pracuje w Urzędzie Miejskim w Gdańsku) i Dorota Bielska autorka książki „Michał Milka. Łączę światy” oraz Jarosław Rebeliński, autor kolaży, grafik i projektu okładki książki, a zarazem długoletni przyjaciel Michała, opiekun integracyjnej grupy teatralnej, w której gra Michał.
- Michał opowiedział, jak sobie radzi w życiu, dając motywację do działania naszym podopiecznym z zespołem Downa i ich bliskim. Takie spotkania, ełne emocji i zrozumienia, szczere rozmowy, pozwalające na wymianę doświadczeń, służą integracji oraz wsparciu osób z zespołem Downa i ich rodzin - Iwona Aleksiewicz ze Stowarzyszenia Zespolaki.
Michał Milka łączy światy
W książce „Michał Milka. Łączę światy” Michał mówi o tym, że chciałby, aby osoby z niepełnosprawnością intelektualną były traktowane po prostu jak ludzie. Mówi o tym, jak ważne jest pozwalanie im na samodzielność (na ile to możliwe). - Każdy człowiek jest wartością i każdy zasługuje na szacunek. Mam marzenie, by osoby z zespołem Downa wierzyły w moc marzeń. I to właśnie starałem się przekazać wszystkim, których poznałem w Pieczyskach. Cieszę się, że w spotkaniu wzięły udział też rodziny osób z zespołem Downa, bo to bliscy są motorem naszego życia - mówi nam Michał Milka.
„Michał Milka. Łączę światy” - to książka, na którą składa się kilkanaście wywiadów - z Michałem, ale i osobami dla niego ważnymi, m.in. z Przemkiem Kossakowskim, prowadzącym program „Down the Road", Aleksandrą Dulkiewicz, prezydentem Gdańska, z mamą Michała. - Zależało mi na tym, by opowiedzieć o środowisku, w którym Michał żyje, o istotnych dla niego osobach, które wpływają na jego rozwój społeczny, artystyczny. Wiedzie ciekawe życie podróżnika (był w 23 krajach) i aktora (teatr jest dla niego niezwykle ważny, to m.in. dzięki przynależności do grupy artystycznej funkcjonuje tak dobrze w społeczeństwie).
- Choć na przestrzeni lat wiele zmieniło się w sposobie postrzegania osób z niepełnosprawnością intelektualną, w tym z zespołem Downa, dalej jest co robić w zakresie edukowania i uświadamiania społeczeństwa. Bez tego nie ma co oczekiwać empatii. Dlatego na co dzień stowarzyszenie prowadzi prelekcje i spotkania edukacyjne dla uczniów przedszkoli i szkół - mówi Iwona Aleksiewicz ze Stowarzyszenia Zespolaki.
