https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyźni chcą nas wygryźć ze stołków

Dorota Habel
Pana kosmetyczkę do pracy zawozi pani taksówkarz. Role się odwracają. Mężczyźni podejmują się zajęć przypisanych dotąd kobietom i odwrotnie.

Pana kosmetyczkę do pracy zawozi pani taksówkarz. Role się odwracają. Mężczyźni podejmują się zajęć przypisanych dotąd kobietom i odwrotnie.

<!** Image 3 align=right alt="Image 65004" sub="Piotr Juszkiewicz prowadzi Gabinet Kosmetyczny „Azyl Piękności”. Specjalizuje się w stylizacji paznokci. Wykonuje również makijaż okolicznościowy oraz zabiegi, takie jak regulacja brwi i depilacja. /Fot. Dariusz Bloch">Tylko słownik języka polskiego nie nadąża za zmianami. No bo jak nazwać kobietę pilota - pilotką?...

- Zgodnie z prawem, żadna z ofert pracy nie może być skierowana wyłącznie do jednej płci, a zajęcia nie są podzielone z góry na damskie i męskie. Nikogo przecież nie można dyskryminować. W praktyce jednak bywa różnie. Z moich obserwacji wynika, że pojawiają się mężczyźni, którzy interesują się zajęciami, które dotąd wykonywały zwykle kobiety. Ostatnio organizowaliśmy na przykład kurs florystyczny, na który zgłosił się jeden pan, marzący o założeniu własnej kwiaciarni. Był też mężczyzna szkolący się na opiekuna osób starszych i niepełnosprawnych - mówi Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Bydgoszczy.

- Przedszkole, to nasz rodzinny interes. Jako wychowawca pracuję już od pięciu lat i jestem bardzo zadowolony. Dzieci mnie polubiły i wydaje mi się, że mam z nimi bardzo dobry kontakt. Rodzice może byli najpierw trochę zaskoczeni, gdy zobaczyli mężczyznę na takim stanowisku, szybko się jednak do mnie przekonali. Wydaje mi się jednak, że mam trochę inne podejście, niż kobiety. Staram się podczas zajęć wprowadzać więcej ruchu, zabawy i spontaniczności – stwierdza Waldemar Nowakowski zastępca dyrektora Przedszkola „Krasnal” w Bydgoszczy.

<!** reklama left>- W naszym regionie na stanowisku wychowawcy przedszkolnego zatrudnionych jest dwóch panów. Oceniam ich pracę bardzo wysoko. Uważam, że w tym zawodzie powinno być ich więcej, ponieważ dzieci potrzebują autorytetu, zarówno kobiety, jak i mężczyzny. Zauważyłam, że panowie, którzy ukończyli pedagogikę, zwykle bardzo łatwo nawiązują dobry kontakt z dziećmi – twierdzi Barbara Szczepkowska, wizytator w Kujawsko-Pomorskim Kuratorium Oświaty.

Piotr Juszkiewicz już od czasów liceum interesował się kosmetologią i stylizacją wizerunku. Prowadzi własny Gabinet „Azyl Piękności”. Na brak klientek nie narzeka. Na manicure, pedicure, makijaż, czy depilację trzeba zapisywać się do niego z nawet trzytygodniowym wyprzedzeniem.

- Gdy otwierałem ten interes, czułem się niepewnie. Znajomi obawiali się, że niewiele osób będzie chciało przychodzić na zabiegi kosmetyczne do mężczyzny. Początkowo rzeczywiście niektóre panie rezygnowały na wiadomość, że to ja mam zajmować się ich urodą. Teraz jest inaczej. To, co dzieje się w gabinecie widać przez szybę z ulicy. Kobiety same zaglądają tu z zainteresowaniem. Czasem pojawiają się również mężczyźni, którzy chcą, na przykład bym zadbał o ich paznokcie – mówi Piotr Juszkiewicz. Przyznaje, że nigdy nie lubił typowo męskich zajęć. Nie pasjonował się motoryzacją, majsterkowaniem, czy sportem.

- Wolę pracować z kobietami. Uważam, że można z nimi porozmawiać na więcej tematów. Nie mam nic przeciwko, by i one zajęły się pracami przypisanymi dotąd mężczyznom. Staram się być tolerancyjny. Bardzo często do pracy dojeżdżam taksówkami korporacji, w której pracują dwie panie – opowiada Piotr Juszkiewicz.

Fabian prowadzi Agencję Rozrywkową „Bydgoszczanin”. Zatrudnia tancerzy i sam wykonuje striptiz na wieczorkach panieńskich, urodzinach i imprezach w klubach. W naszym województwie nie ma konkurencji ze strony mężczyzn. Ten fach jest nadal zdominowany przez kobiety.

- Moje zajęcie to wynik zupełnego przypadku. Byłem kiedyś na imprezie w dyskotece, gdzie występowały kobiety. Jedna z nich wciągnęła mnie do zabawy, a że nie miała zbyt dużego poczucia rytmu, ja zaprezentowałem się lepiej od niej. Wszyscy bili mi brawo. Tak się zaczęło. Teraz zwykle otrzymuję cztery zlecenia tygodniowo. Występuję w różnych przebraniach i rozbieram się przy dźwiękach muzyki. Kiedyś dawałem ogłoszenia w prasie. Teraz wystarczają Internet oraz rekomendacje klientek, które polecają mnie innym – mówi Fabian.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski