Metropolia nam już nie grozi

Toruń i Bydgoszcz nie jako metropolia, ale związek komunalny, będą mogły sięgnąć po miliony euro z Unii Europejskiej. To koniec mrzonek o dwumieście.

Sejm właśnie kończy prace nad ustawą o związkach komunalnych. To wynik klęski prac nad metropoliami w Polsce.

- Sejm zeszłej kadencji chciał przygotować ustawę metropolitalne, ale okazało się, że nie będzie to możliwe. Posłowie z Koszalina czy Kielc również chcieli, by ich miasta były metropoliami, doszliśmy w tym do absurdu, niedługo radni Pcimia też zgłosiliby taki postulat. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego w ogóle zawiesiło więc prace nad ustawą metropolitalną, w rezultacie nie zajmował się nią rząd ani parlament - tłumaczy poseł Tomasz Lenz, lider PO w województwie.

<!** reklama>

Wczoraj wraz z Pawłem Olszewskim, posłem PO z Bydgoszczy, zwołał konferencję, na której oświadczyli, że bez porozumienia Bydgoszczy i Torunia w ramach związku komunalnego sięgnięcie po pewną pulę środków na wspólne przedsięwzięcia nie będzie możliwe.

Bez porozumienia nie ma kasy

- MRR przygotowuje projekt zintegrowanych inwestycji strukturalnych. Nie wiadomo, jakie pieniądze na to pójdą, bo nie znamy jeszcze ostatecznego kształtu budżetu unijnego, wiemy za to, jak będzie wyliczana ta kwota. A więc będzie to ekstra około 60 milionów euro ekstra, pięć procent całego RPO, przeznaczone tylko dla Bydgoszczy i Torunia. Z tych pieniędzy można stworzyć na przykład kolejny terminal na bydgoskim lotnisku albo rozbudować UTP - zauważa poseł Lenz.

Brak porozumienia między miastami nie mieści się w głowie wicemarszałka Michała Korolki.

- Nie wyobrażam sobie, że nie porozumiemy się w sprawie wspólnych inwestycji, a miasta będą chciały je finansować z zasadniczej części przyszłego RPO. Byłoby to uszczuplenie puli dla pozostałych miast. Wysiłek Bydgoszczy i Torunia musi iść w kierunku określenie tych wspólnych inwestycji, bo szansa rozwojowa nam ucieknie - nie ma wątpliwości marszałek.

Coś jak BiT City

Zintegrowane inwestycje terytorialne to projekty przypominające BiT City. Muszą być to pomysły służące rozwojowi metropolitalności ośrodków. Miasta będą miały opcje przygotowania pakietu inwestycyjnego i sięgnięcia po ekstra pieniądze. Dla mnie sprawa jest oczywista, w przypadku Bydgoszczy i Torunia muszą to być inwestycje wspólne, które będą zarządzane przez organ o charakterze związku komunalnego.

Choć rząd nadal negocjuje kwoty, jakie trafią do Polski z następnego unijnego budżetu, to i tak wiadomo, że tylko do naszego regionu trafią setki milionów złotych. Za rozdział większości odpowiedzialny będzie wojewódzki samorząd. Marszałek wie już, w jaki sposób będą oceniane projekty współfinansowane z tych środków i tworzy całą strategię dla województwa.

- Będzie ona podstawą do kontraktu wojewódzkiego, czyli spisu konkretnych zadań do realizacji we współpracy z rządem. Strategia innowacyjności będzie sitem które zagwarantuje, że wdrażane projekty będą prorozwojowe i będą wspierały gospodarkę, tworzyły miejsca pracy, wspierały PKB, a pośrednio jakość życia - uważa marszałek Piotr Całbecki.

Zdaniem prezydenta

Dystansu do pomysłów rozdziału środków nie kryje prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski. - Zasady dystrybucji środków unijnych ureguluje ostatecznie MRR i rząd. Dzisiaj trwa faza negocjacji z KE. Jako miasto, gdy poznamy już reguły dystrybucji środków, będziemy starali się skorzystać z każdego strumienia unijnych pieniędzy.

Prezydent nie wyklucza jednak wspólnych przedsięwzięć w ramach związku komunalnego. - Zależy nam na tym, abyśmy wspólnie z gminami z obszaru funkcjonalnego mogli sami decydować o projektach, priorytetach i zadaniach. Nie widzę jednak przeszkód, żeby np. z dodatkowej puli zbudować najczęściej uczęszczaną przez mieszkańców Drogę Krajową nr 80 w standardzie 2+2, łącznie z drugim mostem w Fordonie, tworząc wspólny projekt z GDDKiA, Urzędem Marszałkowskim, Toruniem i gminami wzdłuż tej trasy.