https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Metropolia - marzenia czas odłożyć na półkę

Jarosław Reszka
Dariusz Bloch
Raz, dwa, trzy - wychodź ty! I wyszedł, a raczej wyskoczył niczym diabełek z pudełka, nowy wojewoda. Jeszcze kilkanaście godzin przed nominacją kluczył i wił się przed reporterami, by nie przyznać, że jest po słowie.

Tym prikazem; „Morda w kubeł!”, który musiał usłyszeć od PiS-owskiej starszyzny, trochę mu na wstępie zaszkodzono. Dziennikarze, dla większości których była to absolutnie nowa twarz, pomyśleć sobie bowiem mogli, że albo facet jest wyjątkowo nieszczery, albo wyjątkowo niezorientowany, co się wokół niego dzieje.

Mniejsza o to, pierwsze śliwki robaczywki. Wojewoda na pierwszej stronie środowego „Expressu”, uśmiechnięty, przystojny, z toporem w dłoni, sprawia dobre wrażenie. Bije z niego młodość i krzepa. Dlatego wcale nie uważam, że jest to wojewoda przejściowy, którego w Bydgoszczy stare lisy zagryzą w parę miesięcy. Bo, jak przypuszczam, wojewoda nie będzie się do tych lisów zbliżał na mniejszy dystans, niż tego wymagają służbowy obowiązek i instrukcje ze stolicy. Również ze szczerością u Mikołaja Bogdanowicza nie jest najgorzej. Już na pierwszej konferencji prasowej w Bydgoszczy, kilka godzin po odebraniu nominacji od premier Szydło, powiedział to, czego od dnia wyborczego zwycięstwa przyznać otwarcie nie chcieli inni działacze PiS z okręgu bydgoskiego: „Mamy już mocne narzędzie w ręku, które ma wzmacniać największe miasta - Zintegrowane Inwestycje Terytorialne. Powstanie metropolii może jeszcze bardziej promować największe ośrodki kosztem mniejszych miejscowości”.

Czyli, mówiąc bez ogródek, Metropolię Bydgoską możemy sobie spokojnie wpiąć w segregator z napisem „Pomysły piękne, ale nierealne” i odstawić na półkę przynajmniej na cztery lata. A nasze dramatyczne i patetyczne potyczki z Toruniem wokół ustawy o powiecie metropolitalnym jakiś współczesny Jan Długosz powinien spisać w kronice chwały bydgos-kiego oręża, podsumowując, że danina krwi i nerwów okazała się daremna. A że ustawa już zapadła? To żaden problem. Ustawę można zmienić lub schować do zamrażarki. I byłoby to działanie dla perspektyw nowej władzy jak najbardziej pożyteczne. PiS ma największe poparcie i najwierniejszy elektorat w małych miejscowościach. Dlaczego zatem ich kosztem miałoby wzmacniać duże miasta?

Podejrzewam, niestety, że taki sam brak zainteresowania wykaże parlamentarna większość wobec społecznej inicjatywy utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy - nawet jeśli uda się zebrać w mieście wymagane 100 tysięcy podpisów pod tym projektem. Jaki bowiem interes miałoby PiS w zrażaniu do siebie wyborców z Torunia, by wesprzeć inicjatywę, na której czele stoi poseł PO z Bydgoszczy? Zauważyłem, że i poseł Latos, początkowo zaangażowany w walkę o niezależną uczelnię medyczną w Bydgoszczy, ostatnio przestał wypowiadać się na ten temat.

Narzekaliśmy, że podział władzy: marszałek z Torunia, wojewoda z Bydgoszczy to marny interes. A jak wiatr się zmienia, to trafia się nam gość z Kruszwicy. - Jarosław Reszka

Żałować wreszcie można, że na stołku wojewody nie mamy mocnego człowieka z Bydgoszczy, z tego powodu, iż rola wojewody będzie teraz rosła. PiS nie ma władzy w samorządach. Będzie zatem starało się powiększać władzę rządowych namiestników w terenie. O pierwszym kroku w tym kierunku już głośno się mówi. Zniknąć ma Narodowy Fundusz Zdrowia, zaś podziałem pieniędzy na leczenie w terenie mają zajmować się służby wojewody. Szlag by to trafił! Tyle lat jęczeliśmy, że podział władzy w regionie w myśl zasady marszałek z Torunia, wojewoda z Bydgoszczy był dla nas geszeftem typu „Zamienił stryjek siekierkę na kijek”. I jak wreszcie wiatr zaczyna wiać w stronę wojewody, to trafia się nam dżentelmen z Kruszwicy... Z drugiej strony, sądzę, że gdyby nawet to stanowisko zajął mocny człowiek z Bydgoszczy, to wobec centralizacji władzy i wodzowskiego stylu jej pełnienia niewielkie miałby pole manewru.

A władza samorządowa nie traci dobrego samopoczucia. W tym tygodniu do moich rąk trafiło dzieło zatytułowane „Album ZTPOK”. Na papierze kredowym formatu A4, w pełnym kolorze i w sztywnej okładce, prezentuje ono kilkadziesiąt zdjęć z budowy i otwarcia... bydgoskiej spalarni śmieci. Oto wybrane tytuły rozdziałów: „Rampa najazdowa”, „45-metrowy komin”, „Budynek administracyjno-socjalny”, „Kompostownia”, „Stacja przeładunkowa odpadów komunalnych w Toruniu”. Pod zdjęciami nikt się nie podpisał, podobnie pod krótkimi tekstami. Próżno też szukać nazwy zakładu poligraficznego, drukującego dzieło, przy którym albumy z czasów propagandy sukcesu wydają się reprodukcjami skarbów Luwru. Wiadomo tylko, kto za nie zapłacił. Na pierwszej stronie okładki widnieej logo władz Bydgoszczy, na ostatniej znak miejskiej spółki ProNatura i dwa znaki obszarów finansowania z kieszeni Unii Europejskiej - Funduszu Spójności oraz Infrastruktury i Środowiska. Można domyślić się, że i za ten „album” zapłaciła Unia. Niemniej pieniędzy wyrzuconych w śmieci żal.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zdziwiony
"bydgoskiego oręża, podsumowując, że danina krwi i nerwów okazała się daremna."

co to ma być za patetyczny ton? Pan redaktor chyba się trochę zapędził
J
Jan2
Już w trakcie tworzenia zęrbów przyszłych metropolii mówiono o latch 2030 - 2035.
PiS od samego początku był przeciw.
Tak więc nie ma się czemu dziwić, że jeżeli będą metropolie /warunek: PIS nie odwoła ustawy/ to jeszcze trzeba
będzie czekać kolejne 4-6 lat.
W najlepszym przypadku mamy spokój do 2040 roku.
m
metropolitanin
A wlasnie ze nie Panie Redaktorze, to jest czas abysmy wszyscy w Bydzi zjednoczyli swoje sily zeby raz na zawsze pokazac Toruniowi jego miejsce w regionie- miejsce miasta ktore musi byc podporzadkowane wiekszemu czyli ma byc subordynacja Torunia wobec Bydgoszczy.
M
Mag
Posłowie PO olewali Bydgoszcz ale chociaz S5 powstanie .Widze ze chodź wydawało sie to mało prawdopodobne PIS-owcy okaża sie gorsi. Na starcie Latos i Schreiber pokazali ze beda wierni Ojcowi Dyrektorowi a nie wyborcom ...gdybym to wiedział nie zagłosował bym na PIS ..najbardziej przeraza mnie u posłow ogólnie brak swojego zdania tylko wkółku wałkuja to co góra nazkazuje .. to tylko pokazuje ze szkoda na nich kase łożyc i sejm powinien liczyc nie około 400-ta a góra 100 osób.
M
Maria
Bez względu na to jaka jest opcja, wszystkim posłom z Bydgoszczy powinno zależeć na odtworzeniu Uniwersytetu Medycznego. I tu powinna być zgoda, na tym polega zbieżność interesu miasta. Zobaczymy, czy posłowie zdadzą egzamin.
n
niereszka
czyli Pan spolka i pólka
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski