https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mąż się wyprowadził, żona została w mieszkaniu. Wkrótce może mieć obcego współlokatora

Katarzyna Piojda
- Teściowa nigdy z nami nie mieszkała, nawet nie zamierzała, rat kredytu hipotecznego też nam nie płaciła. Po prostu pomogła nam, jako trzecia, zaciągnąć kredyt - opowiada mieszkanka Bydgoszczy
- Teściowa nigdy z nami nie mieszkała, nawet nie zamierzała, rat kredytu hipotecznego też nam nie płaciła. Po prostu pomogła nam, jako trzecia, zaciągnąć kredyt - opowiada mieszkanka Bydgoszczy Fot. Mariusz Kapala / zdjęcie ilustracyjne
Małżeństwo z Bydgoszczy się rozwodzi. Mąż wyprowadził się, a żona została we wspólnym mieszkaniu. Udział w nieruchomości, należący do męża, ma zostać zlicytowany za jego długi. To oznacza, że kobieta może wkrótce mieć obcego współlokatora.

Bezdzietne małżeństwo bydgoszczan rozwodzi się po kilkunastu latach od zawarcia ślubu. - Rozstalibyśmy się już kilka lat temu, ale podeszliśmy do sprawy praktycznie - przyznaje ona. - Łączył nas kredyt na zakup mieszkania. Nie byłabym w stanie spłacić męża, gdyby on się wyprowadził i odwrotnie, a sprzedać mieszkania i podzielić się pieniędzmi nie chcieliśmy. Pozew o rozwód wniosłam w tym samym miesiącu, w jakim razem spłaciliśmy ostatnią ratę hipoteki.

Rozwód w toku

Rozwód trwa od 2023 roku.

- Prawie były mąż wyprowadził się, jeszcze zanim przygotowałam pozew - zaznacza pani. - Nie mam z nim kontaktu od prawie pół roku i nie wiem, gdzie mój eks się podziewa. Mam jednak kłopot. Mój jeszcze mąż narobił długów. Już przedtem, gdy byliśmy razem, miał zakładane sprawy sądowe o niespłacone chwilówki. Później z problemami, ale oddawał pieniądze i wychodził na czysto. Zawsze spłacał, bez mojej pomocy, zanim komornik wszedł mu na pensję. Tym razem o mieszkanie chodzi. Kredyt mieszkaniowy zaciągnęliśmy przed laty we trójkę: moja teściowa, ja i mój obecnie jeszcze mąż. Gdy załatwialiśmy formalności, związane z hipoteką, pracowaliśmy oboje, zresztą wciąż pracujemy, ale posiadaliśmy pożyczki, które mocno osłabiały naszą zdolność kredytową. Teściowa nigdy z nami nie mieszkała, nawet nie zamierzała, rat kredytu też nie płaciła. Po prostu pomogła nam, jako trzecia, zaciągnąć kredyt, ponieważ we dwójkę było nam ciężko. Formalnie natomiast jesteśmy we troje współwłaścicielami, przy czym zapisane jest, że mamy udziały w nieruchomości, każdy z nas po 1/3. Udział, należący do męża, ma zostać sprzedany, właśnie za długi mojego niemal byłego już małżonka.

Kawałek mieszkania

Kobieta na razie nie dostała informacji o licytacji części mieszkania. - Wiem nieoficjalnie, że tak ma się stać. Teściowa mi tę wiadomość przekazała, akurat z nią utrzymuję kontakt, chociaż zaprzyjaźnione nie jesteśmy, ani nigdy nie byłyśmy. Pewnie kwestia paru miesięcy, może wcześniej, jak otrzymam powiadomienie od komornika odnośnie licytacji - uważa. - Od odejścia męża mieszkam sama. Boję się, że jeżeli znajdzie się chętny wykupić udział męża, może zdarzyć się tak, że wkrótce ktoś obcy wprowadzi się do mojego trzypokojowego mieszkania.

Tak może się stać. Przedstawiciel Zrzeszenia Właścicieli i Zarządców Domów w Bydgoszczy przewiduje kilka scenariuszy, prawnie dozwolonych. - W pierwszym zakładamy, iż bydgoszczanka wykupi udział nieruchomości, należący do jej prawie byłego męża. Tyle że w przypadku mieszkania może to być kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kolejny scenariusz jest taki, że na licytację nikt się nie zgłosi, ponieważ zakup udziału w nieruchomości nie jest atrakcyjny dla osoby, która szuka dla siebie mieszkania. Następny wariant to ten, że ktoś kupi udział w nieruchomości i jeżeli sam się nie wprowadzi, to zdecyduje się komuś wynająć część, której stał się właścicielem, czyli np. zechce wynająć jeden pokój. Pani będzie miała więc współlokatora. Takie sytuacje bywają. Wtedy nowy lokator, często za namową właściciela udziału, robi wszystko, żeby drugi współwłaściciel, czyli ten, który od dawna mieszka pod tym adresem, zrezygnował z mieszkania i się wyprowadził.

Opłata za mieszkanie

W ZWiZD kontynuują: - Może być również tak, że nowy współwłaściciel mieszkania nie wynajmie komuś swojej części lokalu, ale zażąda opłaty od kobiety, tam mieszkającej. To za możliwość korzystania przez nią z tej części mieszkania, którą on nabył. Tym samym pani miałaby nadal całe lokum do dyspozycji, chociaż za nie swoją część musiałaby płacić, chcąc ją użytkować.

W bydgoskim zrzeszeniu właścicieli przypominają sobie podobną historię. - Para rozstała się i kobieta z córką nadal mieszkały w dotychczasowym mieszkaniu, a były mąż kobiety się wyprowadził. Mieszkanie stanowiło jednak jego własność. Kobieta przestała opłacać rachunki za mieszkanie. Mężczyzna chciał, aby ona z dzieckiem się wyprowadzili, ale odmawiała. Zadłużenie rosło, aż komornik zajął konto mężczyzny, ponieważ oficjalnie dług należał do niego. Wreszcie żona zaproponowała mężowi, że ona spłaci zadłużenie, jeśli on przepisze na nią i na dziecko mieszkanie. Zgodził się na taki układ. Pani zyskała mieszkanie dla siebie i dziecka. Dług, który spłaciła, przecież w praktyce i tak do niej należał.

Bydgoszczanka, która jest w trakcie rozwodu, kończy: - Nie wiem, który komornik prowadzi sprawę. Nawet nie jestem pewna, czy któryś z naszego miasta. Teściowa nie chce powiedzieć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski