Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka walczy o naprawy. ADM zrobił już wszystko

Katarzyna Idczak
Pęknięta rura, spięcie w instalacji elektrycznej, problemy z centralnym ogrzewaniem. Gdzie zaczyna się i kończy odpowiedzialność administratora za usterki? Nasza bohaterka walczy o naprawy z ADM...

Pęknięta rura, spięcie w instalacji elektrycznej, problemy z centralnym ogrzewaniem. Gdzie zaczyna się i kończy odpowiedzialność administratora za usterki? Nasza bohaterka walczy o naprawy z ADM...

<!** Image 3 align=none alt="Image 185358" sub="Na początku wymiana instalacji elektrycznej - teraz problemy z centralnym ogrzewaniem. Pani Arleta nie może wprowadzić się do nowego mieszkania. Nie stać jej na poważne remonty, a wiosną grozi jej powódź... Fot.: Tymon Markowski">

- Jest fatalnie. Od trzech miesięcy mam mieszkanie, do którego nie mogę się wprowadzić - mówi Arleta Kubińska, która w listopadzie otrzymała długo oczekiwany przydział od Administracji Domów Miejskich. - Podpisując umowę, wiedziałam, że lokal nadaje się do remontu. W dokumentach wspomniano o obowiązku wykonania przeglądu instalacji i pokrycia ewentualnych kosztów naprawy, ale nie wiedziałam, że będzie aż tak źle. Na początku nie działała elektryka. Dlatego nie mogłam uruchomić pieca, który jest wyposażony w pompę elektryczną. O tym, że trzeba zlać wodę z grzejników, dowiedziałam się dopiero wtedy, kiedy w tych mroźnych dniach zamarzła w rurach i te zaczęły pękać. Teraz, kiedy przyjdzie odwilż, grozi mi zalanie. Nie wiem, co robić.

Desperacja

Kobieta samotnie wychowuje troje dzieci. Od czterech lat rodzina żyje w zawilgoconym mieszkaniu przy ul. Lubelskiej i bardzo zależało jej na tym, aby zmienić warunki.

<!** reklama>

- Dzieci mają astmę - mówi pani Arleta. - Od roku czekałam na przydział. Proponowano nam mieszkania albo za małe, albo w kiepskiej dzielnicy. Byłam już zdesperowana i dlatego zdecydowałam się na lokal do remontu.

Przedstawiciele ADM tłumaczą, że zrobili wszystko, aby pomóc Arlecie Kubińskiej. Podkreślają jednak, że miała już klucze do mieszkania i zabezpieczenie instalacji CO należało do jej obowiązków.

- Krótko po podpisaniu umowy najemczyni wystąpiła z prośbą o przeprowadzenie remontu instalacji elektrycznej, uzasadniając ją trudną sytuacją materialną. Prośba została rozpatrzona pozytywnie i w lutym przystąpiliśmy do realizacji prac - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzeczniczka ADM. - Nasi pracownicy niejednokrotnie kontaktowali się z najemczynią, informując ją o konieczności zabezpieczenia instalacji - jednak bezskutecznie. Teraz ta pani zwróciła się z żądaniem naprawy powstałych szkód, obarczając nas winą za ich powstanie. Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, gdyż jeśli kobieta wiedziała, że zakres prac remontowych znacznie przekracza jej możliwości finansowe, winna była poczekać na lokal wyremontowany i gotowy do zasiedlenia.

Podział instalacji

Opisany problem jest wyjątkowy, ale skłania do rozważań, w jakim zakresie administratorzy i spółdzielnie są odpowiedzialni za naprawę mieszkaniowych usterek?

- Reguluje to wewnętrzny regulamin spółdzielni. Nie ma znaczenia, jaki jest tytuł prawny mieszkania. Od drzwi zewnętrznych zaczynając przez stolarkę okienną, podłogi, ściany - wszystkie naprawy są obowiązkiem lokatora. W przypadku instalacji istnieje podział. Na przykład za główny pion rur - do zaworu - odpowiedzialna jest spółdzielnia. Podobnie jest w przypadku instalacji CO, gazowej czy elektrycznej, gdzie granicę wyznacza licznik - wyjaśnia Zbigniew Sokół, prezes Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bydgoszczy.

Kiedy spółdzielcze mieszkanie lokatorskie zmienia właściciela przechodzi kontrolę. Jeśli okazuje się, że konieczny jest remont, dotychczasowy domownik ponosi koszty. - Tak jest najczęściej przy eksmisjach. Jeśli lokator sam nie doprowadzi mieszkania do standardu, potrącamy koszty wykonania napraw z wkładu mieszkaniowego - mówi Zbigniew Sokół.

Obecnie wkład mieszkaniowy jest równy wartości rynkowej mieszkania. Są też inne sposoby na wyrównanie rachunków. - Zdewastowane mieszkanie traci wartość. Nowy lokator płaci zatem mniejszy wkład i oddajemy go byłym najemcom - mówi Tadeusz Stańczak z Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

ADM wykonuje interwencyjne naprawy w wyjątkowych sytuacjach. - Kiedy występuje awaria ewidentnie niewynikająca z winy najemcy i z niewłaściwego użytkowania - wyjaśnia Magdalena Marszałek.

Na poczet koniecznych remontów po dawnych lokatorach administracja pobiera tzw. kaucję, która jest sześciokrotnością czynszu. W przypadku mieszkań oddanych do użytku po 2009 roku jest to dwunastokrotność czynszu.

Na gwarancji

Poszczególne instalacje w nowych mieszkaniach są objęte gwarancją producenta. Pilnują tego ADM, spółdzielnie i deweloperzy. Co ciekawe, zdarza się, że od odpowiedzialności nie uciekają nawet agencje nieruchomości.

- Ostatnio prowadziliśmy na przykład mediacje między nabywcą a sprzedawcą domu, w którym dopiero zimą okazało się, że piec grzewczy jest uszkodzony. Na miejsce sprowadziliśmy rzeczoznawcę, który potwierdził, że usterka nie jest nowa. Udało nam się pogodzić strony - mówi Mikołaj Grott, prezes zarządu Kancelarii Nieruchomości Class w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!