Masterplanu dla Kultury Bydgoszczy, jak nie było, tak nie ma

Bez szerokich konsultacji z artystami i szefami najważniejszych instytucji kulturalnych w mieście, w niewielkim gronie wtajemniczonych powstaje Masterplan dla Kultury Bydgoszczy.

Początkowo masterplan, czyli „Obywatelska strategia rozwoju kultury do roku 2020”, miał być gotowy do końca 2012 roku. Pod koniec grudnia ubiegłego roku nieoficjalnie dotarliśmy do przecieków z masterplanu. Oficjalnie pisma nie chciano nam pokazać. Usłyszeliśmy jednak zapewnienie, że w połowie stycznia 2013 roku w Teatrze Polskim odbędzie się spotkanie wszystkich zainteresowanych złożeniem uwag i opinii do masterplanu.

<!** reklama>

Kłopoty z zespołem

W bydgoskich mediach papierowych i internetowych nie ma też jakiegokolwiek śladu o zebraniu się takiego gremium. Wiadomo natomiast, że w styczniu 2013 roku dokument trafił na biuro prezydenta Rafała Bruskiego, a ten z kolei przekazał go do konsultacji prawnikom.

Ówczesny rzecznik prezydenta Piotr Kurek publicznie zapewniał, że do końca stycznia masterplan zostanie oficjalnie ogłoszony i podany do publicznej konsultacji. Odkąd minął podany przez Piotra Kurka termin, nieustannie dopytujemy się, co z masterplanem. I niezmiennie otrzymujemy odpowiedź, że nie jest jeszcze gotowy.

- Wiem, że nastąpiły zmiany w składzie zespołu do spraw masterplanu, doszło do jakichś histerycznych zachowań i to mogło być przyczyną opóźnienia w pracach - tłumaczy radny Stefan Pastuszewski, wiceprzewodniczący komisji kultury Rady Miasta.

Chodzi o osobę Olgi M., która zrezygnowała z dalszych prac w zespole, co umotywowała „względami osobistymi”. Wcześniej jej obecność w zespole zakwestionował w liście do prezydenta Bruskiego przewodniczący Rady Miasta Roman Jasiakiewicz. Dlaczego? Powodem jest sprawa karna w Krakowie, której uczestniczką jest Olga M. Ostatecznie prezydent w jej miejsce do zespołu powołał Piotra Kurka, obecnie dyrektora Wydziału Promocji, Obsługi Mediów i Komunikacji Społecznej.

Kiedy więc poznamy ostateczny kształt strategii? Udało nam się uzyskać w tej sprawie deklarację dra Grzegorza Kaczmarka, socjologa, członka zespołu ds. masterplanu.

- W czwartek mieliśmy spotkanie i do północy dyskutowaliśmy. Myślę, że gotowy dokument przedstawimy radnym na początku maja, tak żeby mógł zostać przyjęty jeszcze przed nowym rokiem budżetowym - mówi dr Kaczmarek.

W skład zespołu wchodzi obecnie sześciu przedstawicieli Obywatelskiej Rady Kultury: Grzegorz Kaczmarek, Wiesław Karpusiewicz, Paweł Łysak, Marcin Płocharczyk, Karol Zamojski i Remigiusz Zawadzki, dyrektorzy wydziałów: Rozwoju i Strategii Miasta Izabela Szczesiak-Zobek, Edukacji - Iwona Waszkiewicz, Zdrowia, Świadczeń i Polityki Społecznej - Regina Politowicz, wspomniany już dyrektor Kurek oraz szefowa Biura Kultury Bydgoskiej Magdalena Zdończyk. Na jedenaście osób co najwyżej o trzech da się powiedzieć, że są twórcami. To Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego, Wiesław Karpusiewicz, przedstawiający się w Wikipedii jako artysta fotografik, grafik, oraz Remigiusz Zawadzki, filmowiec. Pozostałe osoby to urzędnicy ratuszowi i ludzie zajmujący się kulturą teoretycznie bądź od strony organizacyjnej.

Może więc zespół zasięgnął opinii szerszego grona praktyków, czyli artystów? - Swoje uwagi i opinie może wnieść każdy, kto chce. Projekt jest otwarty - zapewnia Grzegorz Kaczmarek.

Strategii nie ma, są szkody

Problem w tym, że nawet ci, którzy „chcą”, nie zostali poproszeni o swoje opinie. - Uczestniczyliśmy w „stolikach” czy „podstolikach” podczas Bydgoskiego Kongresu Kultury. Ale do mnie jako prezesa bydgoskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich nie wpłynął jakikolwiek wyrób pod nazwą „Masterplan dla kultury Bydgoszczy”. Próbowałem uzyskać jakąś wiedzę przez Biuro Kultury Bydgoskiej, ale nic nie wskórałem - mówi Wojciech Banach, bydgoski poeta.

- Zdobyłem projekt masterplanu drogą półoficjalną - ujawnia Maciej Figas, dyrektor Opery Nova. - Nikt mnie nie pytał ani o uwagi, ani czy w ogóle mam ochotę w tym uczestniczyć. Doszły mnie niepokojące głosy, że sprawa nie idzie w dobrym kierunku, więc postanowiłem się z dokumentem zapoznać. Ale szczerze mówiąc, nie mam teraz dużo czasu na lekturę, bo za kilka dni mam premierę - dodaje dyrektor Figas.

Zapytaliśmy również Elżbietę Harendarską, dyrektor Filharmonii Pomorskiej, czy ktokolwiek kontaktował się z nią w sprawie „strategii rozwoju kultury”. - Nikt się w tej sprawie do mnie nie zwrócił - brzmiała odpowiedź.

Wacław Kuczma, dyrektor Galerii Miejskiej bwa, poinformował, że w przyszłym tygodniu zapozna się z masterplanem i przedstawi swoją opinię.

Zlikwidowane kawiarnie

Dobrze stan prac nad dokumentem ocenia Stanisław Stasiulewicz, wiceprezes bydgoskiego okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków. - Uczestniczymy w tym projekcie od początku - deklaruje.

Masterplanu nie ma, ale zmiany w bydgoskiej kulturze następują. Niestety, zdaniem wielu twórców - na gorsze, jak choćby likwidacja dwóch ważnych placówek kulturalnych: Kawiarni Artystycznej „Węgliszek” i Cafe „Pianola”. Podnosi to w swoim liście otwartym Piotr Trella ze Stowarzyszenia Klub Środowisk Twórczych. „Wymyślona kawiarnia „Szpulka” w holu MCK, niestety, nie zastąpi „Węgliszka”. Wreszcie żal Cafe „Pianoli”, która spełniała w mieście (centrum) rolę kulturotwórczą i edukacyjną, jednocześnie nie generując żadnych kosztów z tytułu dzierżawy. Lokal po prostu zamknięto i do dnia dzisiejszego stoi pusty!” - pisze Piotr Trella.