Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marsz ku zwyczajności

Wojciech "Szczapa" Romanowski
Przez ulice w miastach i wsiach w całej Polsce przeszły w niedzielę Marsze dla Życia i Rodziny. Również w Bydgoszczy po raz kolejny kilka tysięcy ludzi wzięło w nim udział. Trudno nie pochwalić tej inicjatywy.

Nie ma co się oszukiwać: budowanie wspólnoty w Polsce nie idzie nam najlepiej. Każda kolejna kampania wyborcza uświadamia boleśnie, że coraz mniej przypominamy jednolity naród, a coraz bardziej wrogie sobie plemiona. Gdzieś zagubiliśmy tak charakterystyczne od wieków polskie otwarte serca, które budziły podziw na całym świecie. Pamiętam, jak moi znajomi z Niemiec czy Włoch nie mogli pojąć, jak to jest, że wchodzisz do polskiego domu, a tam na stół wjeżdża wszystko, co najlepsze. Nikt o nic specjalnie cię nie pyta. Jest gość, jest impreza. Dzisiaj w niejednym domu pewnie padło pytanie, z którym plemieniem sympatyzuje. Dlatego wyłuskuję z naszej czarno-białej rzeczywistości każdą jaskółkę, która czyni wiosnę. Taką jaskółką jest właśnie wspomniany marsz. Widziałem w nich różnych polityków, ale karnie idących z innymi jak równy z równym, bez agitacji i wymądrzania. Widziałem ludzi o rożnych światopoglądach, bo choć marsz organizuje Kościół, to przecież za życiem i rodziną są w tym kraju wszyscy, niezależnie od wyznania. I niewierzących nikt z marszu nie wypraszał, a im samym nie przeszkadzało, że większość śpiewanych piosenek było religijnych. Po południu przed Bazyliką – ciąg dalszy zabawy – koncert Raz, Dwa, Trzy oraz gwiazdy reggae Mesajah. I znów mniejsze znaczenie miało miejsce czy organizator. Bawili się świetnie bydgoszczanie, ze sceny nie płynęła religijna indoktrynacja, tylko mnóstwo pozytywnej energii. Bydgoszczanie zagłosowali nogami i za marszem i za festiwalem przed Bazyliką. Dlaczego? Po pierwsze – są spragnieni dużych plenerowych imprez, których w naszym mieście wciąż brakuje. Po drugie – tak jak większość Polaków najbardziej cenią sobie rodzinę i pod tym hasłem zawsze chętnie zamanifestują przywiązanie do niej. Po trzecie – mają już dość kłócących się o wszystko głów przemawiających z telewizora. Wolą przespacerować się po mieście, posłuchać muzyki, a to dowód, że jeszcze nie jest z nami tak najgorzej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!