- Od 28 grudnia do 17 stycznia w Polsce wprowadzona zostanie kwarantanna narodowa – poinformował w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Ja wyjaśnił, w tym czasie zostaną wprowadzone nowe obostrzenia - m.in. zamknięcie hoteli, stoków narciarskich i galerii handlowych. W Sylwestra będzie obowiązywał zakaz przemieszczania się.
Michał Dworczyk: Nie jesteśmy jedyni, bo Niemcy, Litwa czy Holandia wprowadzają takie rozwiązania
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk przekonał w piątek na antenie Polskiego Radia, że „jesteśmy zmuszeni wprowadzić narodową kwarantannę, aby ustrzec nas przed trzecią falą pandemii”. - Nie jesteśmy jedyni w Europie, bo Niemcy, Litwa czy Holandia wprowadzają takie rozwiązania – mówił.
Z kolei w rozmowie z Wirtualną Polską Dworczyk zapowiedział, że osoby, które zdecydują się na nieprzestrzeganie nowych obostrzeń, powinny liczyć się z karą. - To będzie weryfikowane przez służby. Osoby, które nie będą przestrzegały tych przepisów, muszą liczyć się z mandatami - powiedział szef KPRM.
Fogiel: Narodowa kwarantanna jest bliższa lockdownowi, a to nie jest sytuacja w Polsce
Z kolei wicerzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził na antenie TVN24, że być może minister zdrowia użył sformułowania „narodowa kwarantanna” w „nawale pracy”.
Fogiel wskazał, że premier Morawiecki mówił o „rozszerzonym etapie odpowiedzialności”. - To jest jednak bardziej precyzyjne. Narodowa kwarantanna jest bliższa lockdownowi, a to nie jest sytuacja w Polsce – mówił.
Inaczej niż Dworczyk, wicerzecznik PiS podkreślił, że w Niemczech, Holandii i Litwie wprowadzony został lockdown, którego nie ma w naszym kraju.
- Być może minister Niedzielski nie był w stu procentach precyzyjny. Jesteśmy jeszcze przed narodową kwarantanną i mam nadzieję, że będziemy aż do momentu, kiedy to zagrożenie minie, pozostawać przed nią, że nie przekroczymy tej granicy – mówił Fogiel.
