Zobacz wideo: Batman to jeden z podopiecznych bydgoskiego stowarzyszenia Stukot

- WOŚP za nami, niektóre aukcje jeszcze trwają - czytamy na Facebookowym profilu Absurdy Bydgoskie. - Po raz kolejny Polacy pokazali że mają wielkie serca. Problem pojawia się jednak w momencie, gdy nakłady publiczne są nieproporcjonalnie wysokie do profitów. Owiany bardzo dużym nagłośnieniem makowiec prezydenta Rafała Bruskiego był mocno promowany przez media, a ratuszowa tuba propagandowa bydgoszcz.pl wrzuciła nawet post sponsorowany za 1500zl - z budżetu miasta - żeby uzbierać jak najwyższą kwotę i pokazać ile to prezydent nie zebrał. Problem w tym, że wylicytowano ten makowiec za 1625zl. Niby fajnie, bo pieniądze trafią na konto WOŚP, ale czy tak to powinno wyglądać?
Licytacja makowca trwa jednak do 12 lutego.
W ubiegłym roku o wiele lepiej poszło
Jak na razie, faktycznie, cena ze środy wieczora (01.02) wysokości nieco 1600 zł to w porównaniu z ubiegłym rokiem za makowiec kiepski wynik - wtedy cena skoczyła do ponad 7 tys. zł.
W tym roku opis aukcji brzmiał tak: "Zapraszamy do licytacji legendarnego makowca Prezydenta Rafała Bruskiego wraz z osobistym dowozem. Prezydent Bydgoszczy po raz kolejny zdecydował się zakasać rękawy i zamienić swoją prywatną kuchnię w pracownię cukierniczą, a wszystko w szczytnym celu. Ubiegłoroczna licytacja własnoręcznie przygotowanego przez prezydenta Rafała Bruskiego makowca miała niezwykłe zakończenie. Ciasto, wylicytowane przez jednego z bydgoskich biznesmenów, ofiarowane zostało rodzinie prowadzącej w Bydgoszczy rodzinny dom dziecka i tym samym nie tylko przysłużyło się do pobicia przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy po raz kolejny rekordu ubiegłorocznej zbiórki, ale także sprawiło radość podopiecznym bydgoskiej placówki. Jak będzie tym razem? Zachęcamy do licytacji, bo prezydencki makowiec nie ma sobie równych. Zwycięzca licytacji może liczyć, że ciasto w uzgodnionym terminie prezydent Bruski osobiście dostarczy pod wskazany adres."
Poszły na to pieniądze publiczne
Na Facebooku posypały się komentarze. Cytujemy niektóre:
- "Ale była też licytacja i spotkanie z panem B. Czy to nie okazja dla pracowników MZK aby wreszcie się spotkać?"
- "Na głupsze rzeczy są wydawane pieniądze , tu chociaż chciano pomóc."
- "Jeżeli chodzi o sposób w jaki zostało to zrobione to moim zdaniem jest wiele innych dróg , które i mogły być tańsze i by przyniosły może większy dochód. Trochę ciężki temat do dyskusji, bo z jednej strony ma się chęć pomocy, co jest okey, a z drugiej nie kalkuluje się to wcale, a jeszcze z trzeciej strony są to pieniądze publiczne."
- "Już ratusz mógł ten makowiec kupić".
- "Absurdy Bydgoskie, po co siejesz ferment? Podaj konkret, źródło. Wklejasz szacunkową cenę za reklamę, więc jej nie znasz. Szacunkowa jest od/do ale zakładasz najwyższą - czytelnicy łapią to jak pelikany i powielają twoje brednie."
Makowiec wyróżniony z innymi aukcjami
Za reklamy na Facebooku trzeba płacić. Stawki są zróżnicowane w zależności od tego, do ilu odbiorców sponsorowany post ma trafić. W przypadku makowca prezydenta reklamy były dwie.
- Makowiec od prezydenta jest wyróżniony razem z innymi aukcjami Miasta Bydgoszczy na rzecz Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy: e-skarbonką prezydenta, dniem spędzonym z prezydentem w urzędzie, plastronem z autografem żużlowego mistrza świata Tomasza Golloba. Koszt promocji wyniesie 1700 zł. Z powyższych aukcji, zakończonych i trwających, zebrano już na ten moment 8 155 zł. Trzy aukcje wciąż trwają, skończą się 12 lutego br. informuje Marta Stachowiak, rzeczniczka Rafała Bruskiego, w odpowiedzi na pytanie, ile konkretnie wydano na promocję aukcji makowca prezydenta.
Stachowiak podkreśla, że miasto i jego władze co roku, konsekwentnie, wspierają ideę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, dzięki której miliony Polaków korzysta ze sprzętu medycznego kupionego z pieniędzy ze zbiórek.