Belfer roku wybrany. Przedstawiamy zwycięzcę
Wspólnie świętujemy w Białych Błotach wielki sukces Magdaleny Wolskiej - wybranej w naszym plebiscycie Belfrem Roku 2016 przez Czytelników „Expressu”.
To druga, po Ewelinie Abramczyk, laureatka Belfra Roku z gminy Białe Błota, a pierwsza spośród nauczycieli tamtejszego gimnazjum. Magdalena Wolska pamięta, że na początku trochę bała się pracy z dorastającą młodzieżą. Od razu po studiach historycznych w Akademii Bydgoskiej trafiła do Białych Błot. Gdy sekretarka pokazała jej plik podań nauczycieli ubiegających się o pracę, straciła nadzieję. Po rozmowie kwalifikacyjnej okazało się jednak, że to ona wypadła najlepiej.
Uczniowie Gimnazjum nr 34 promowali Bydgoszcz i zawieźli dary dla polskiej szkoły na Wileńszczyźnie
Na początku było to pół etatu i szara rzeczywistość uciążliwych podróży autobusami z Fordonu, gdzie mieszkała i mieszka. Po pierwszym roku pracy Magdalena Wolska urodziła syna. Trzeba było decydować o przyszłości. Postanowiła związać ją z Białymi Błotami, a dyrektor obiecał, że będzie szukał dla niej całego etatu. Znalazł go i nie pożałował. Magdalena Wolska uczy w gimnazjum od 12 lat i w tym czasie trzy razy otrzymywała nagrodę dyrektora szkoły.
Z kwiatami do Belfra Roku podchodzą uczniowie jej klasy. O IIIA mówi „moje nicponie”. Gdy ich przejmowała, była to klasa sportowa, piłkarska i początkowo chodziły do niej tylko dwie dziewczyny. Poprosiła więc męża, też nauczyciela, by wprowadził ją w tajniki piłki nożnej, by łatwiej było złapać jej kontakt z uczniami. Udało się. Wyglądają na bardzo zżytych. Pewnie za parę miesięcy popłynie wiele łez, gdy przyjdzie czas pożegnania.
Magdalena Wolska jest zdania, że gimnazja się sprawdzają w polskim systemie edukacji. Zamiast je likwidować, polecałaby gruntowną zmianę podstaw programowych.
- Uczniowie, zwłaszcza chłopcy - niecierpliwie wypytują mnie: kiedy wreszcie będzie o wojnie? A tymczasem program nauczania historii w gimnazjum kończy się przed wybuchem pierwszej wojny światowej... - mówi pani Magda.
Znalazła na to sposób. Zaprasza do szkoły byłego więźnia obozu koncentracyjnego i współpracuje ze Stowarzyszeniem Rodzin Katyńskich. Co roku wozi uczniów na wycieczki na Powązki i do Muzeum Powstania Warszawskiego. - Stojąc nad grobami bohaterów „Kamieni na szaniec”, uczniowie dziwią się, że ci ludzie nie są fikcją literacką, że żyli naprawdę - śmieje się ich nauczycielka.