Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ma już dosyć tułaczki

Marek Wojciekiewicz
Irena Krajińska, odkąd pamięta, tułała się po miejscach, z których żadne nie było jej domem. Najpierw było trudne dzieciństwo, pobyty w domach dziecka i placówkach opiekuńczych.

Irena Krajińska, odkąd pamięta, tułała się po miejscach, z których żadne nie było jej domem. Najpierw było trudne dzieciństwo, pobyty w domach dziecka i placówkach opiekuńczych.

Samotność i uzależnienie od obcych, nie zawsze przyjaźnie nastawionych osób, towarzyszy Irenie Krajińskiej od dziecka. W tej chwili ma 42 lata, dwa psy, skromną rentę rodzinną i marzenie, by znaleźć dla siebie i swoich pupili bezpieczny dach nad głową. <!** Image 2 align=none alt="Image 200371" sub="Irena Krajińska (z prawej) i jej przyjaciółka Monika, która ofiarnie pomaga jej w poszukiwaniu jakiegoś stałego schronienia / Fot. Marek Wojciekiewicz">

- Ta pani przebywała u nas jakiś czas, jako osoba posiadająca stały dochód powinna za swój pobyt płacić pewną kwotę - mówi Maciej Chareński, kierownik schroniska dla bezdomnych w Świeciu. - Niestety, tego nie robiła i w tej chwili dług urósł do dość pokaźnej sumy. Niedawno rozmawiałem z nią i udało się dojść do porozumienia, zadłużenie będzie spłacała w niewielkich ratach, być może jakąś część tego zobowiązania uda się umorzyć - dodaje Maciej Chareński.

W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Drzycimiu sytuacja Ireny Krajińskiej jest znana.

- Nasza gmina nie dysponuje żadnym wolnym lokalem - informuje Elżbieta Riesop, kierownik GOPS w Drzycimiu. - Jako ośrodek pomocy społecznej mamy obowiązek wsparcia osób w trudnej sytuacji życiowej. Jeżeli pani Krajińska zwróci się do nas o jakąkolwiek pomoc, to ta pomoc na pewno zostanie jej w miarę dostępnych środków udzielona - deklaruje Elżbieta Riesop.

Irena Krajińska od dłuższego czasu poszukuje jakiegoś mieszkania do wynajęcia, jednak najczęściej pojawiają się dwie przeszkody - wysoki czynsz lub brak zgody właściciela na to, by w mieszkaniu przebywały też psy.

- Te zwierzaki to wszystko, co mam, dlatego nie wyobrażam sobie życia bez nich - mówi Irena Kraińska. - Chętnie zamieszkałabym w jakimś budynku gospodarczym na wsi, czuję się też na siłach, by część czynszu odpracować, tak, by z renty pozostało coś na życie.

Takie rozwiązanie wydaje się w tej sytuacji najbardziej racjonalne, jednak podobne próby były już podejmowane i, niestety, kończyły się niepowodzeniem. <!** reklama>

- Przez prawie dwa lata mieszkałam w gospodarstwie we wsi Gacki, niedaleko Drzycimia - tłumaczy Irena Krajińska. - Chociaż początkowo było dość dobrze, to jednak z czasem sytuacja stała się trudna do wytrzymania. Na czynsz musiałam oddawać całą rentę, do tego gospodarze nadużywali alkoholu, zdarzała się też przemoc wobec mnie - dodaje pani Irena.

W tej chwili Irena Krajińska przebywa u zaprzyjaźnionej rodziny w Świeciu. Jednak i to rozwiązanie możliwe jest tylko do końca listopada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!