W świetlicy DPS „Jesień Życia” wczoraj było prawdziwe święto. Pani Jadwiga Karabasz-Nadobny obchodziła 100 lat!
<!** Image 2 align=right alt="Image 143994" sub="Życzenia dalszego zdrowia składały Jubilatce koleżanki z „Jesieni Życia”. Na urodzinach Pani Jadwigi Karabasz-Nadobny pojawiła się też Jej najbliższa rodzina / Fot. Tadeusz Pawłowski">Na przystrojoną trochę bożonoarodzeniowo, trochę urodzinowo salę Jadwiga Karabasz-Nadobny wjechała na wózku, gdy wszyscy już na nią czekali. Jubilatkę powitano brawami, kwiatami i prawdziwymi honorami. Elegancka starsza pani przyjmowała życzenia z prawdziwym wzruszeniem. Nic dziwnego, nie każdemu zdrowia życzy, m.in., zastępca prezydenta miasta i przedstawiciel kurii, który czyta list biskupa.
- Nie znam Jadwigi długo, ale mogę powiedzieć, że to bardzo dobra kobieta - mówiła o jubilatce pensjonariuszka „Jesieni życia”, 88-letnia Joanna Kolebuk, która razem z innymi członkiniami rady mieszkańców ułożyła dla koleżanki wiersz, po czym publicznie go wyrecytowała.
<!** reklama>Śpiewała, a córka grała
Teresa Witczak jest młodsza, zna jubilatkę od 18 lat. - Była przewodniczącą naszej rady, pamiętam jak kiedyś tu śpiewała, a jej córka przyjeżdżała i grała na pianinie. Coś wspaniałego! Nic złego nie mogę o niej powiedzieć, to wspaniały człowiek! - mówi koleżanka.
<!** Image 3 align=left alt="Image 143994" >Sama jubilatka na swoich urodzinach wyglądała promiennie, świetnie prezentowała się w granatowej garsonce. Przy wyjątkowej Jubilatce nie brakowało najbliższej rodziny, w tym współpracownika „Expressu”, Stanisława Karabasza, syna pani Jadwigi. Oprócz naszego redakcyjnego kolegi, wczorajsza jubilatka urodziła jeszcze 4 dzieci. Doczekała się 10 wnuków i 13 prawnuków.
Sama urodziła się w Niemczech, skąd w wieku 12 lat przyjechała do Polski. Najpierw mieszkała w miejscowości Wapno, w 1957 roku osiadła w Bydgoszczy. Jaka jest recepta na długowieczność?
Pogoda ducha i... dieta
- Chyba pogoda ducha - mówi jej córka, Gabriela Drzycimska. Zaznacza, że ważna jest też dieta. Co najbardziej lubi mama? - Filet z kurczaka - śmieją się panie.
Pani Jadwiga jest u nas od 27 lat, ja pracuję tu od 19 - mówi opiekunka w DPS „Jesień Życia”, Irena Bujanowska. - Niezapomniane są jej występy sprzed lat, było czego posłuchać! Był tu cały zespół, występował w innych domach, pokazywał się. Pani Jadwiga ma bardzo dobrą pamięć, zna cytaty, których nasze pokolenie nigdy nie słyszało! - opowiada. Z sentymentem wspomina drugi ślub swojej podopiecznej, zawarty już w DPS-ie.
- Przyszedł do nas nowy pensjonariusz i pani Jadwiga wpadła mu w oko. Pobrali się, po nim przyjęła drugie nazwisko. Niestety, jej mąż już nie żyje - mówi Irena Bujanowska.