Przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej w Bydgoszczy

W kamienicy przy ul. Smoleńskiej w Bydgoszczy wcześniej mieszkało siedem rodzin. Zostały cztery. - To ci, którzy nie mają dokąd pójść, m.in. ja z mężem - zaznacza jedna z lokatorek. - Część ludzi mieszka tu 40 lat, są jeszcze z tzw. kwaterunku.
Utrzymują się przeważnie z rent i emerytur. - Ja z mężem pracuję, ale i nas nie stać na wynajem na wolnym rynku. Dopóki właściciel nie usunie nas, nie wyniesiemy się.
Jemu zależy jednak na rychłej wyprowadzce wszystkich czterech rodzin.
- Najpierw wnioskował do Miejskich Wodociągów i Kanalizacji o odcięcie dopływu wody do kamienicy - opowiadają lokatorzy. - Przyjechała ekipa z wodociągów. Zdziwiła się, jak zobaczyła nas w środku. Myślała, że to pustostan. 1 lipca br. wodę i tak nam odcięto. Taka była wola właściciela domu.
Najemcy wspominają kolejne jego działania. - Próbował odciąć prąd w całym budynku. Na szczęście wszyscy podpisywaliśmy z Eneą odrębne umowy na dostawę energii elektrycznej bezpośrednio do mieszkań. Mógł odciąć prąd w częściach wspólnych, czyli na korytarzach, strychu i w piwnicach. Zrobił to 4 lipca.
Zły stan techniczny kamienicy
Lokatorzy zaznaczają, że jeszcze pod koniec 2021 roku panowała między nimi a nim zgoda. - Wcześniej był współwłaścicielem nieruchomości. Do jego brata należała część, ale brat zmarł jesienią zeszłego roku. Został więc jedynym właścicielem. W grudniu powiedział, że w nowym roku będziemy musieli się wyprowadzić ze względu na zły stan techniczny budynku. Tłumaczył nam, że nie chce już inwestować w kamienicę, tylko ją sprzeda. Nastał kwiecień i przyszła decyzja od Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. To była informacja o konieczności przeprowadzenia generalnego remontu budynku, o ile ma on być wciąż zamieszkany.
Nasi rozmówcy podkreślają: - Każda rodzina wystąpiła z wnioskiem do Urzędu Miasta Bydgoszczy o ujęcie na listę osób oczekujących na mieszkanie z zasobów gminy.
Przyszły cztery odpowiedzi. - Dwa wnioski o ujęcie na listę osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu na czas nieoznaczony zostały rozpatrzone negatywnie - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy. - Kolejne dwa wnioski o ujęcie na listę osób uprawnionych do zawarcia umowy najmu socjalnego także rozpatrzono negatywnie.
Przy analizie dokumentów komisja bierze pod uwagę m.in. dochody oraz to, w jakiego rodzaju mieszkaniach czy lokalach mieszkalnych przebywają lokatorzy i jaka jest ich sytuacja życiowa. Pierwszeństwo mają ubiegający się o mieszkanie, którzy dotychczasowe stracili m.in. „wskutek klęski żywiołowej lub podobnego zdarzenia losowego o charakterze siły wyższej” bądź „zamieszkują w budynku przeznaczonym do rozbiórki na potrzeby inwestycji celu publicznego realizowanej przez Miasto Bydgoszcz”. - Nasz nadaje się do rozbiórki, ale nie po to, żeby miasto mogło prowadzić inwestycje na tym terenie - wskazują lokatorzy.
Prywatny właściciel wyjaśnia: - Nie moja decyzja, tylko nadzoru budowlanego, aby z kamienicy wyprowadzili się wszyscy lokatorzy ze względu na ich bezpieczeństwo. Dach może się zawalić. Stropy też są w tragicznym stanie. Uprzedzałem najemców już w zeszłym roku, żeby poszukali innych mieszkań. Ja za nich tego nie zrobię.
Historie regionalne
Podobne przypadki w regionie się dzieją - czasem nawet w rodzinie. Mieszkanka Inowrocławia podarowała siostrzenicy kamienicę. Nowa właścicielka odcięła wszystkim lokatorom wodę - także cioci, od której ten dom dostała.
Starszy mieszkaniec Torunia chorował na raka. Trafił do szpitala. Po wyjściu okazało się, że nie ma dokąd wracać. Właściciel kamienicy go eksmitował.