https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leczy zwierzęta małe i duże

Maria Warda
Bardzo szanowany żniński weterynarz urzeka skromnością. Stanisław Plewa niczym święty Franciszek pochyla się nad każdą istotą. A był dobrze zapowiadającym się sportowcem...

Bardzo szanowany żniński weterynarz urzeka skromnością. Stanisław Plewa niczym święty Franciszek pochyla się nad każdą istotą. A był dobrze zapowiadającym się sportowcem...

<!** Image 2 align=right alt="Image 143126" sub="Pani Bożena zakochała się w mężu od pierwszego wejrzenia. Bez jej wsparcia trudno byłoby Panu Stanisławowi pracować bez wytchnienia / Fot. Maria Warda">Skąd Pan pochodzi?

Urodziłem się w Kluszkowcach, niedaleko Czorsztyna. Było nas pięcioro dzieci. Rodzice mieli małe gospodarstwo. Ojciec musiał iść do pracy. Mama początkowo pracowała na poczcie, ale zrezygnowała, bo musiała zająć się prowadzeniem domu.

Dorastał Pan w górach nad Dunajcem. Czy to obcowanie z pięknem natury miało wpływ na Pana osobowość?

Na kondycję pewnie tak. Kąpałem się w Dunajcu, oczywiście bez wiedzy rodziców. Kiedy kończyłem ósmą klasę myślałem, aby uczyć się dalej w Zakopanem. Chciałem uprawiać sporty zimowe. Jednak z pomocą rodziców wybrałem Technikum Weterynaryjne w Nowym Targu. Świadectwo miałem dosyć dobre, więc dostałem się bez problemu. Zacząłem też udzielać się jako sportowiec.

<!** reklama>Miał Pan jakąś ulubioną dyscyplinę, w której był lepszy od innych?

Początkowo grałem w piłkę ręczną, ale mnie wszystko cieszyło, więc zacząłem uprawiać wielobój. Początkowo 8 dyscyplin, później 10. Jako junior zostałem w wieloboju sklasyfikowany na 14 miejscu w Polsce. Byłem mistrzem szkół rolniczych.

Jest Pan najbardziej znanym weterynarzem w powiecie żnińskim. Wszyscy wiedzą, że przygarnie Pan każdego bezdomnego pieska. Dlaczego Pan to robi?

Uświadomiłem sobie, że profesja, którą wykonuję jest zawodem zaufania publicznego. Nie potrafię po południu, ani w wolne od pracy dni, wyłączyć telefonu. Skoro nie można dogadać się z kolegami z branży, aby pełnili dyżury, muszę być gotowy, aby pomagać cierpiącym zwierzętom w każdej chwili. Przez kojec, na moim podwórku, a mieszkamy w tym domu 12 lat, przewinęło się około 300 bezdomnych psów, z tego może tylko 15 trafiło do schroniska. Mam świadomość, że sam sobie jestem winien, bo często wykorzystując prasę szukałem ludzi gotowych przyjąć bezdomne zwierzę.

Wyręcza Pan gminę z jej obowiązków. Tymczasem od dawna mówi się, że powinno powstać schronisko, w którym znalazłyby dom wszystkie bezdomne zwierzęta z całego powiatu żnińskiego...

Ono musi powstać, bo dalej tego nie da się tak ciągnąć. Właścicielem każdego bezdomnego zwierzęcia jest burmistrz lub wójt. Oni ciągle zasłaniają się kosztami, a nie zdają sobie sprawy, że żerują na dobrych ludziach. Ja już jestem zmęczony, bo od 19 lat pracuję po 12-14 godzin. Ratuje mnie to, że nie jestem tą pracą znudzony, bo tutaj każdy dzień przynosi wesołe i smutne historie. Kiedyś mieliśmy zdarzenie z kotem. Właścicielka zapewniała, że zwierzę miało ruję i chciała, aby kotkę wysterylizować. Wszystko już było gotowe do zabiegu, brzuszek wygolony i dopiero wtedy okazało się, że kotka jest kotem. Został wykastrowany.

Jestem przekonana, że gdyby spisał Pan swoje przygody, powstałaby fantastyczna książka, na wzór tej, którą napisał Jaemes Heriott „Wszystkie stworzenia małe i duże”.

Marzę, aby mieć na to czas. Obecnie najczęściej nie mam kiedy zjeść obiadu. Nie mogę sobie pozwolić nawet na dłuższy wyjazd. Najbardziej boję się sobót i niedziel, bo wtedy dzwonią do mnie właściciele zwierząt z Nakła, Inowrocławia, gdyż koledzy z branży raczej nie dyżurują. Jest jednak nadzieja, bo syn studiuje weterynarię.

Teczka personalna

Stanisław Plewa, weterynarz ze Żnina

Urodził się w miejscowości Kluszkowce, niedaleko Czorsztyna. Ukończył studia weterynaryjne w Olsztynie. Był dobrze zapowiadającym się sportowcem. Uprawiał dziesięciobój. Od 23 lat mieszka w grodzie Śniadeckich. Pochyla się nad każdym bezdomnym zwierzęciem. Uwielbia jazdę na rowerze.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski