W marcu sześciu złomiarzy ukradło stary i nieczynny kabel telefoniczny w lesie na Bartodziejach. Policja złapała sprawców, ale dziur do dziś nikt nie zakopał.
<!** Image 3 align=none alt="Image 197648" sub="Rowy wykopane przez złodziei w lesie na Bartodziejach ciągle straszą (Fot.: Dariusz Bloch)">
Policjanci i leśnicy dawno czegoś takiego nie widzieli. W marcu wzdłuż leśnej drogi niedaleko ul. Inwalidów na bydgoskich Bartodziejach sześcioosobowa szajka złodziei złomu wykopała ponad 200 dziur po to, żeby wyciągnąć stary, ale gruby kabel. Dziury i rowy ciągną się przez trzy - cztery kilometry.
Oprócz łopat i siekiery, złodzieje mieli także wykrywacz metalu. Przyjechali aż z województwa zachodniopomorskiego. Policjanci nakryli ich w nocy.
<!** reklama>
- O kradzieży zawiadomiła nas telekomunikacja - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Złodziejom postawiono zarzut usiłowania kradzieży, zapłacili poręczenia majątkowe i są pod dozorem policji.
Po siedmiu miesiącach od zuchwałej kradzieży podziurawiony las wciąż straszy rowerzystów, spacerowiczów i grzybiarzy. Dziur złodzieje nie zasypali, bo nikt ich na prace społeczne nie skazał.
- Doskonale znam tę sytuację - mówi nam Piotr Tabaka, zastępca nadleśniczego w Nadleśnictwie Żołędowo. Dodaje jednak, że policja nie poinformowała leśników o tym zdarzeniu, a zgodnie z prawem, zlikwidowanie szkód należy do właściciela przewodu.
- Operator został przez nas poinformowany o finale zdarzenia, na pewno zna tę sprawę - mówi Maciej Daszkiewicz.
Maria Piechocka z biura prasowego Orange pierwszy raz słyszy o tym, że operator sieci musi zasypywać dziury pozostawione przez złomiarzy... - Oczywiście sprawdzę tę sytuację, najpierw musimy ustalić, czy jest to nasz kabel i nasz obowiązek - zauważa.
Zastępca nadleśniczego mówi, że złodzieje prawdopodobnie nie kradli samego kabla, ale starą ołowianą otulinę, w której był schowany. - Dziury powoli zarastają, nie są też bezpośrednio na drodze i nikomu, zwłaszcza rowerzystom, nie zagrażają - stwierdza.
Jak się dowiedzieliśmy, dziury w lesie na Bartodziejach mają zostać zasypane w ciągu kilku najbliższych tygodni. Zrobi to ostatecznie ekipa z nadleśnictwa.