Kurtyka wyburzy pałac kultury?

Prezes Instytutu Pamięci Narodowej w ostrych słowach wypowiada się o Aleksandrze Kwaśniewskim. To jego odpowiedź na oskarżenia byłego prezydenta, że IPN to „instytut kłamstwa narodowego”.

- Pan Kwaśniewski był komunistycznym aparatczykiem, wiecznie młodym przywódcą przybudówki partii, przed 1990 roku - powiedział Kurtyka w wywiadzie dla dziennika „Polska”. - W latach 1983-1989 był rejestrowany przez bezpiekę jako TW „Alek” przez Departamenty II i III MSW. Takie są historyczne fakty. Myślę, że pan Kwaśniewski nie jest w stanie nikogo obrazić - stwierdził.

Były prezydent nie kryje oburzenia i odpowiada prezesowi: - Nie mam wątpliwości. IPN kłamie, kłamie i kłamie. Nie czyni tego z niewiedzy, ale ze złej i motywowanej politycznie woli. (...) Nie byłem komunistycznym aparatczykiem. Nie pełniłem nigdy jakichkolwiek funkcji w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

<!** reklama>Aleksander Kwaśniewski już wielokrotnie zapewniał, że nie był tajnym współpracownikiem SB. Według materiałów IPN, był on zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie „Alek” w latach 1983-89. W 2000 roku sąd lustracyjny orzekł jednak, że Kwaśniewski nie skłamał w swoim oświadczeniu lustracyjnym (podał, że nie współpracował z SB), a w jego teczce nie było zobowiązania do współpracy, składania raportów, donosów i zlecanych zadań.

Słowa Kurtyki spotkały się z ostrą krytyką lewicy. Zdaniem Wojciecha Olejniczka (SLD), powracanie do tematu i stawianie Kwaśniewskiego w takim świetle jest niepoważne i szkodliwe. - Składamy do marszałka Sejmu wniosek o odwołanie Janusza Kurtyki z funkcji prezesa IPN. Chcemy przerwać ten żenujący spektakl z udziałem prezesa Janusza Kurtyki. Oczekujemy, że wszystkie kluby parlamentarne poprą wniosek. Zaatakowany został prezydent Lech Wałęsa, prezydent Kwaśniewski. Pytanie, kto jutro, kto pojutrze? - powiedział Wojciech Olejniczak.

Czy wniosek SLD ma szanse w parlamencie? Zdaniem marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego, to primaaprilisowy żart. - W ustawie jest wyraźnie powiedziane, że zmiana może być tylko i wyłącznie na wniosek Kolegium IPN - powiedział.

Gdyby głosowanie jednak się odbyło „za” opowiedziałby się z pewnością wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski (PO).

- Janusz Kurtyka traci chyba kontakt z rzeczywistością. To jest przykład tego, że ten człowiek nie wie do końca, co mówi. Dla mnie powinien odejść. Doprowadził do tego, że instytucja, której szefuje, stała się instytucją kłamstwa, nienawiści, podłości. Dość tego - powiedział w Radiu „Zet” Niesiołowski. Odniósł się w ten sposób nie tylko do słów Kurtyki o byłym prezydencie, ale również do pomysłu szefa IPN, iż „Pałac Kultury trzeba zburzyć”. - Jeżeli pan Kurtyka chce, to może założyć sobie partię polityczną, która wpisze w statucie, że chce wysadzić w powietrze taki budynek i to wykonać. Może zacząć od budynku KC - ironizował Niesiołowski. Platforma jednak nie mówi jednym głosem w sprawie prezesa Kurtyki. Zdaniem ministra sprawiedliwości, Andrzeja Czumy, Aleksander Kwaśniewski nie powinien mieć pretensji. - Aleksander Kwaśniewski był członkiem rządu PRL. Członkowie władz tego rządu działali na rzecz interesów obcego imperium i wbrew interesom narodu polskiego. Nie powinien się on gniewać, kiedy prezes Kurtyka przypomina mu, kim był wtedy - powiedział Czuma. Jego zdaniem Janusz Kurtyka dobrze zna zasoby zgromadzone w IPN i nie ma powodów, by pochopnie kwestionować jego opinię w tej sprawie.

Prezydent Lech Kaczyński nie chciał komentować zarzutów pod adresem Kwaśniewskiego. - Tematu współpracy (Aleksandra Kwaśniewskiego - przyp. red) nie będę poruszał, bo nie mam ani takiego obowiązku, ani takiej wiedzy. Zaznaczył jednak, że „zamieszanie wokół IPN jest przejawem walki Polski, która ma coś na sumieniu z tą, która nie ma”.

Janusz Kurtyka nie zamierza podawać się do dymisji. - Ja nie przesądzam, czy ta współpraca była materializowana czy nie - powiedział. IPN zapowiada publikację na temat Aleksandra Kwaśniewskiego.

- Będzie zawierała nowe fakty dotyczące jego współpracy z aparatem państwa komunistycznego - zapowiedział historyk Antoni Dudek.

Warto wiedzieć

Zgodnie z przepisami, prezesa IPN powołuje i odwołuje Sejm, większością trzech piątych głosów za zgodą Senatu, na wniosek Kolegium IPN